75100 First Order Snowspeeder
75100 First Order Snowspeeder
Seria: StarWars Ep. VII
Rok premiery: 2015
Liczba elementów: 420
Pudełko: 28.2 x 26.2 x 5.9 cm (nie mierzyłem – wymiary podał bricklink)
Figurki: 3 Snowtrooperów w tym 1 oficer
Cena: 49,99 €, 199,99 zł
Fanem Gwiezdnych Wojen jestem, ale nie fanatykiem. Lubię raz do roku obejrzeć części IV-VI i mam w domu X-winga 7140. Do ep. VII podchodzę z pewna nieśmiałością. Do kina pewnie pójdę, ale czy to będzie hicior? Miejmy nadzieje. W każdym razie Nasza Kochana Firma wypuściła we wrześniu tego roku 7 zestawów nawiązujących do nowej części sagi. Jeden z nich, dzięki uprzejmości LEGO Polska, wpadł w moje ręce: 75100 First Order Snowspeeder.
Pierwsze wrażenie (nie otwierając, tylko przyglądając się modelowi na pudełku): piękny on nie jest, ale pewnie raczej to nie jest wina LEGO tylko oryginału. Drugie: praktyczny też nie (gdzie na mróz w tak przewiewnym pojeździe?) Trzecie: O! Jest już logo Disneya! Poszperałem w Googlu i Wookipedii, żeby się cos więcej dowiedzieć o pierwowzorze, ale poza modelem wykonanym przez konkurencję (Hasbro? Mattel?) i informacją, że pojazd służy do używania w śnieżnych warunkach (sam bym się pewnie nie domyślił) i będzie w VII części, nic więcej nie znalazłem. Porównanie z plastikowym modelem sugeruje, że ten LEGO rozminął się ze skalą i jak na minifigi jest „ociupinkę” za duży. Ale, że TLG dość swobodnie podchodzi do skali, to wiemy nie od dziś. Z tyłu pudełka tradycyjnie pokazano pojazd w akcji, z boku zdjęcie 3 figurek. Opakowanie z dosyć sztywnego kartonu, jak na model przedstawiony na zdjęciu jest dość duże, ale mimo tego nie sprawia wrażenia, żeby było puste w środku. Po otworzeniu z kartonu wyciągamy grubą (92 strony), klejoną instrukcję:
maleńki kartonik z naklejkami:
i 4 ponumerowane woreczki z klockami:
Nie wiem jak w innych egzemplarzach, ale u mnie woreczek numer 1 opisany był inną czcionką niż pozostałe. O czym to świadczy nie mam pojęcia i pozostawiam do śledztwa większym specjalistom ode mnie.
Budowa
Minifigi: Ładne, chociaż dosyć do siebie podobne. Oficer, który znajduje się w pierwszym woreczku, różni się od szeregowych tropicieli dodatkowym płaszczykiem na ramieniu i inną giwerką (z białym tłumikiem?). Szeregowcy znajduję się w woreczku nr 3. Na minus odnotowuję, że cała trójca ma jednakowe wyrazy twarzy. Niby różne do niczego nie potrzebne, bo i tak mają na nich maski, ale nakrycia głowy bardzo łatwo (zbyt łatwo) spadają im z głów i wtedy przydałoby się żeby mimika była u każdego inna.
Pojazd: dzięki aż czterem i to ponumerowanym woreczkom wyszukiwanie elementów nie sprawia, żadnego kłopotu. Instrukcja w 60 punktach jasna i czytelna, każdy 40-stolatek szybko i łatwo sobie z nią poradzi. 4-latek nudzi się po pierwszym woreczku. Narzeka też, że bolą go paluszki i resztę można już składać sobie samemu. Zaskakujących technik budowania brak, większość klocków wbijamy jak pan Bóg przykazał: z góry na dół. Ewentualnie odwracamy pojazd do góry kołami i wtedy budujemy z dołu do góry. Przód, tył oraz boczne silniki/działa budujemy osobno a potem przyczepiamy na pinach do kadłuba. Po zakończeniu budowy w ręku pozostaje sporo zapasowej drobnicy:
Nowe/ciekawe elementy: Poza hełmami minifigów nic nadzwyczajnego nie zauważyłem, bricklink podpowiada, że mechanizm strzelający też jest nowy. Na plus za to trzeba odnotować, że cały zestaw jest w tonacji ulubionej przez rzesze budowniczych: jasno- i ciemnoszarej i dostarcza sporej ilości skosów, plate’ów, tile’ów itp. Cieszą też 3 gnaciory oraz rożek do lodów w kolorze czarnym.
Dwa sześciostrzałowe działka umieszczone na skrzydłach powodują, że pojazd jest bawialny. W zestawie znajduje się spora ilość przezroczysto-zielonych groszków, które znajdują się także w skrzynkach na amunicję, dzięki czemu można prowadzić atak ciągły na inne figurki, cobi, playmobil, kota i inne ruchome i nieruchome cele. Na przodzie pojazdu znajduje się jeszcze karabin, niestety jednostrzałowy.
W podwoziu umieszczona także 4 kółka trans-clear, które sprawiają, że snowspeeder „unosi” się nisko nad powierzchnią.
Podsumowanie: Prawie dwie stówy za takie brzydactwo, które się nie nadaje do postawienia na półkę bym nie wydał, aż takim zagorzałym fanem SW nie jestem. Ale dzieci, zwłaszcza te młodsze mogą mieć z tego zestawu trochę zabawy. Ewentualna opcja dla AFOLa to sprzedać za odpowiednią kwotę snowtrooperów, a szare klocki zachować dla siebie.
Plusy:
-bawialność,
-dużo szarych elementów,
Minusy:
-brzydki,
-drogi (bo to licencja)
-niezeskalowany z minifigami
-spadające hełmy
Zdjęcie poniżej jest linkiem do całej galerii.