[MOC] Liebherr LTC 1045-3.1

Awatar użytkownika
Sariel
Posty: 917
Rejestracja: 01 paź 2013 10:46
Rok urodzenia: 1982
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

[MOC] Liebherr LTC 1045-3.1

Post autor: Sariel »

Obrazek

Dane techniczne:
Wymiary: dł. 87s / szer. 20s / wys. 35s
Waga: 4.9 kg
Zasięg: 113 cm rozłożony maszt, 147 cm rozłożony masz + przedłużka
Napęd: 2 x PF L na środkową oś
Zawieszenie: niezależne na pierwszej i trzeciej osi
Silniki: 5 x PF M, 8 x PF L, 1 x PF Servo

Przedstawiam model dźwigu kompaktowego marki Liebherr z którego jestem średnio zadowolony - raz że wygląd ucierpiał tu na rzecz funkcji, dwa że jest tu trochę eksperymentalnych rozwiązań które się nie sprawdziły. Podwozie zbudowałem w 2017 a potem długo zbierałem się żeby zrobić wieżę i nadwozie. Dźwig zainteresował mnie z racji nietypowego układu z ruchomą kabiną operatora.

Układ napędowy jest wymuszony przez ograniczoną szerokość (20 studów) i szerokie koła, i składa się z napędzanej środkowej osi bez żadnego zawieszenia oraz skrętnych osi 1 i 3 z zawieszeniem niezależnym, ale bez napędu. Jak się łatwo domyślić, działa to tak sobie - po płaskim dźwig jeździ bez problemu, ale potrafi utknąć jeśli środkowa oś najedzie na minimalne obniżenie, nawet prawie 5 kilo masy nie dociska wtedy jej kół do podłoża. Skręt jednym silnikiem Servo działa opornie, bo silnik walczy z szerokimi oponami w połączeniu z dużą masą modelu. Układ napędowy dopełnia SBrick Light za pomocą którego zautomatyzowałem oświetlenie z tyłu: światła stopu, wsteczne i kierunkowskazy. Wszystkie działają automatycznie na podstawie komend wysyłanych do SBricków (których są tu trzy).

Kolejnym eksperymentem są podpory. W klasycznym układzie podpory się wysuwa lub rozkłada, a następnie opuszcza się końce siłowników na ich końcach. Mi przyszło do głowy że można to odwrócić i opuszczać cały mechanizm, a więc całe siłowniki z mechanizmem ich wysuwania. W ten sposób podpory mogą być ładne, bo nie ma w nich żadnej mechaniki, a jednocześnie całość może mieć dużo siły - u mnie każdy moduł opuszczają 4 małe siłowniki liniowe, a więc przypadają po dwa siłowniki na podporę, i taki układ bez problemu podnosił podwozie, chociaż z końcową masą modelu sobie nie radzi. Minus całego rozwiązania jest taki, że pożera to dużo miejsca w podwoziu.

Z pozostałych rozwiązań mamy tu składane silnikiem prawe lusterko boczne - tak, w prawdziwym dźwigu również się je składa żeby wieża mogła obracać się bez przeszkód - obracaną obrotnicę na dwóch 4-częściowych pierścieniach z round tile 1x1 wsadzonymi w rowek pośrodku jako rolki (rozwiązanie podpatrzone na EB, niestety nie pamiętam autora), oraz wieżę w której mieszczą się 2 PF L do podnoszenia masztu, 1 PF M do wyciągarki, po jednym PF M do podnoszenia masztu kabiny i przechylania kabiny, oraz PF L do wysuwania masztu kabiny. Ostatni PF L mieści się w maszcie głównym i służy do jego wysuwania. PF M do przechylania kabiny spięty jest za pomocą switcha z silnikiem wyciągarki bo brakowało mi wolnego portu, więc dźwigienką z boku wieży włącza się żeby przechył kabiny działał razem z wyciągarką albo wcale. Całość zasila jedna bateria 8878 w tyle kadłuba, co jest pewnym kompromisem - wolałbym wsadzić osobną baterię do wieży i zasilać ją oraz kontrolować całkiem niezależnie, ale to by wymagało oprócz drugiej baterii jeszcze dwóch SBricków, a na taki zestaw w wieży zwyczajnie nie ma miejsca.

Na koniec maszty - mamy dwa, jeden główny i jeden z kabiną. Masz główny składa się z trzech sekcji, z trzecią wysuwaną klasycznie czyli pętelką ze sznurka. Wszystkie trzy sekcje mają rolki w miejscu gdzie się stykają, i daje to na tyle małe tarcie przy wysuwaniu że jeden PF L radzi sobie z tym całkiem sprawnie. Pierwsza sekcja zbudowana jest z serii paneli łączonych od środka liftami które robią jednocześnie za prowadnice dla drugiej sekcji - pozwala to na budowę masztu w zasadzie dowolnej długości, tylko montaż wymaga trochę kombinowania. Druga sekcja wysuwana jest zdublowanym rackiem i dwiema z12, bo w tej sposób cały maszt nie wisi na jednej zębatce, plus łatwiej jest poprowadzić ślimaka środkiem. Już pod koniec budowy dodałem przedłużkę kratownicową przymocowaną do trzeciej sekcji masztu i wysuwającą się razem z nią. Dodaje to pół metra długości, chociaż jest raczej symboliczne, bo kratownice LEGO jak każdy wie rozpadają się od kichnięcia, a masz nie był obliczony na dodatkowe pół metra i przy pełnym wysunięciu robi się z niego banan. Przedłużka ma na końcu rolkę na którą można założyć linkę z masztu główne, a przy wsuwaniu/wysuwaniu automatycznie wsuwa się w uchwyt na pierwszej sekcji który ją podtrzymuje. Dodatkowo na drugiej sekcji są rolki które podtrzymują przedłużkę podczas wysuwania. W prawdziwym dźwigu przedłużka przypięta jest do pierwszej sekcji masztu i do trzeciej dołącza się ją ręcznie na ziemi, w pozycji horyzontalnej, a w wersji LEGO kratownice się rozpadną z pozycji poziomej a maszt raczej nie da rady się podnieść z przedłużką na końcu, dlatego wymyśliłem żeby ją dopinać do podniesionego masztu. Udźwig ma to żaden, ale interesowało mnie rozwiązanie kwestii poruszania się przedłużki, no i jest to dodatkowy test stabilności obrotnicy.

Na koniec dodam że miałem ambicję ograniczyć do minimum użycie nalepek w modelu, bo nadal nie mam dobrego sposobu żeby je potem usuwać z klocków, i dlatego spędziłem tydzień żeby wysnotować tył dźwigu na żółto-czarno zgodnie z oryginałem. A co do odstępstw od oryginału - są głównie dwa. Z przodu, obok kabiny, mamy duży czarny boks gdzie powinno być płasko, bo mieści się tam mechanizm przednich podpór, oraz maszt główny siedzi na wieży wyżej niż powinien, bo w oryginale składa się on niemal na styk ze spodem wieży, a u mnie wyszła kwestia zmieszczenia pięciu kabli przechodzących przez obrotnicę, siłowników, przeniesienia napędu do siłowników, i nie udało mi się zejść niżej. Za to grubość i szerokość masztu są zgodne ze skalą z marginesem ok. 10%, i z tego się cieszę.

Galeria: https://bricksafe.com/pages/sariel/lieb ... c-1045-3.1

Kilka fotek:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I film z obowiązkowym udziałem mopspektora:
Awatar użytkownika
Mateusz92
Stowarzyszenie Zbudujmy.to
Posty: 2415
Rejestracja: 15 gru 2015 23:05
Rok urodzenia: 1992
Lokalizacja: Zduny
Kontakt:

Re: [MOC] Liebherr LTC 1045-3.1

Post autor: Mateusz92 »

Jeśli chodzi o model to nic nie powiem za bardzo bo dla mnie jako totalnego nietechnicowca i tak jest WOW pomimo pewnych niedociągnięć o których wspominasz.
Natomiast jeśli chodzi o ściąganie naklejek kupiłem kiedyś jakiś odtłuszczacz i po zdarciu wierzchniej warstwy psikam nim, zostawiam na chwilę i potem resztki kleju schodzą przyzwoicie.
Awatar użytkownika
solic
Stowarzyszenie Zbudujmy.to
Posty: 410
Rejestracja: 30 sie 2013 10:12
Rok urodzenia: 1975
Lokalizacja: Zabrze
Kontakt:

Re: [MOC] Liebherr LTC 1045-3.1

Post autor: solic »

14 silników upchnąć, nawet w takim sporym modelu - to robi wrażenie! Gdy pomyślę o plątaninie kabli... to mi my się chyba nie chciało aż tylu funkcji motoryzować.
Bardzo ciekawy sposób zbudowania podpór, przyznam, że pierwszy raz takie coś widzę.
Estetyka jak na głównie technic jest dopracowana, za to też duży plus. Może jedynie mocowanie siłowników do wysięgnika wygląda na dość liche, przydałoby się to miejsce (wizualnie) wzmocnić.

Kierunkowskazy są białe, czy to tylko na filmie tak wygląda?

Podsumowując - kawał solidnego modelu, brawo!
-----
Pewnego dnia usiądę i to wszystko zbuduję...
Awatar użytkownika
Jaskier
Zarząd Stowarzyszenia
Posty: 7067
Rejestracja: 31 lip 2013 13:18
Rok urodzenia: 1995
Kontakt:

Re: [MOC] Liebherr LTC 1045-3.1

Post autor: Jaskier »

Chyba wolę te Twoje bardziej wariackie modele, ale ten też jest świetny.
I pomyśleć, że to wszystko się rusza i działa, ja umieram, gdy muszę zaimplementować jakiś mechanizm w MOCu. :D
ODPOWIEDZ