To jest wpis z bloga. Aby przeczytać oryginalny wpis kliknij tutaj »
Diabelski młyn.
Wszystko zaczęło się od skrzyni klocków pełnych. Duża liczba conectorów umożliwiła mi zbudowanie sporego koła (wewnęrznego). Reszta nie była specjalnie skomplikowana. Tęczowy prototyp powstał w okolicach Nowego Roku, kręcił się całkiem sprawnie, więc pozostało uzbierać elementy w pasujących kolorach i oto jest:
Wymiary Wysokość od podłoża: 86 cm Średnica zewnętrzna koła: 67 cm Zajmowana powierzchnia: 2x2 płyty bazowe z zaznaczeniem, że koło na wysokości 25 bricków wystaje poza obrys tych płyt na 7 cm z obu stron. Taka konstrukcja podłoża jest celowa. 4x4 to optymalny rozmiar sekcji nadający się do transportu :) W takich wymiarach jest też większość sekcji projektu „Lunapark”.
Mechanizmy i działanie. Młyn na porządne rozbujanie wymaga 30 sekund czasu. Niestety spora waga koła, luzy zębatek oraz duża odległość silnika od głównego wału powodują tak długi czas rozruchu. W sumie niewiele to przeszkadza, jak już się koło rozkręci to działa dosyć płynnie. Kluczem do sukcesu okazało się odpowiednie wymierzenie poszczególnych łączeń na kole (nic na siłę) oraz mozolne wyważanie. Obciążników na pierwszy rzut oka nie widać. Ale czasem trzeba płytkę lub dwie dołożyć. Te kilka gramów w dodane odpowiednim miejscu powoduje płynniejszą pracę całości i wyraźnie lepszy efekt końcowy. Wypada dodać, że wyważenie jest konieczne po każdym montażu, niestety złączki nie trzymają dość mocno, przy rozkładaniu zmienia się nieco geometria koła, więc trochę czasu trzeba przy tym spędzić. Główny wał koła jest zbudowany z okrągłych bricków 4x4 przetkanych oczywiście axlem. Dodatkowym wzmocnieniem są cztery liftarmy 11 przyczepione do wału. Pojedynczy axel wyginałby się za bardzo ze względu na ciężar koła Delikatne wygięcie i tak widać przy łączniku koła do podpór. Zasilanie: silnik PF XL, przełożenie 1:20 (poprzez ślimaka zamontowanego w tym czymś). Prędkość regulatora: 1. Napęd doprowadzany jest pionowym wałem znajdującym się centralnie za konstrukcją. Teoretycznie można by zamontować silnik u góry, ja jednak zwykle wolę pochować pod podłożem co się da.
Budowa koła: Środek koła to dwa krzyżaki zbudowane z kątowych technic-bricków. Z nich odpowiednio wychodzą 4 ramiona. Ramiona trzymają wewnętrzną parę kół, które to połączone są ze sobą razem liftarmami 13. Do tego koła w specyficzny sposób są przymocowane moje ulubione ramiona żurawia. Ich końce z kolei są oparciem dla zewnętrznego okręgu oraz pałąków, na których podczepione są wagoniki/parasolki. Całość została okraszona 160 czerwonymi kulkami, dodanych wyłącznie w celu dekoracyjnym. Chciałem nimi zasłonić otwory connectorów 157 i wystające gołe axle. Tak zbudowane koło może swobodnie toczyć się po dywanie :) Koło można spokojnie trzymać za wał. Nie ma co więcej pisać - myślę, że wystarczą zdjęcia:
Wagoniki Od początku na kole kręciły się parasolki pożyczone z „Karuzeli z parasolkami”. Na prawdziwych "młynach" wagoniki są trochę bardziej zabudowane (zapewne ze względów bezpieczeństwa). Dołożyłem więc zaokrąglone boki. W międzyczasie były też inne pomysły, wagoniki nie mogą być zbyt ciężkie.
Otoczenie Karuzela docelowo ma się wpasować w makietę "Lunaparku", toteż nie odstaje zbytnio od niej stylem. Lunapark "rzeszowski" będzie dwukrotnie większy od "kopenhaskiego". Dopiero taki rozrost dał możliwość wygospodarowania miejsca na "Diabelski młyn". Karuzela jest tak duża, że pozostałe nikną w jej cieniu. Na razie musi tak być, dopiero w następnej wersji makiety (wiedeńskiej?) ustawię ją tak, żeby nie przysłaniała reszty.
W sumie Konstrukcja jest mocno techniczna (aż się chce powiedzieć niestety). Cóż. Główne elementy to liftarmy, connectory i mnóstwo spinek. Ze względu na rozmiar oraz ciężar całość musi się trzymać. Niespecjalnie widzę możliwości zalepienia każdej dziury. Technikowcom to pewno nie przeszkadza. W końcu młyna nie ogląda się pod lupą. Dobry odbiór całości jest z odległości metra - nawet dwóch.
Najważniejsze – film (uwaga: hipnotyzuje):
I galeria na BrickShelf.
Na koniec podziękowania dla Rrutka, że pozwolił mi wybebeszyć swoją część woreczków ze "skrzyni", co znacząco ułatwiło budowę prototypu, oraz dla Matixa22 i crisisa za cenne uwagi odnośnie samego wyglądu karuzeli.
Maciek PS. Wreszcie koniec...
Diabelski młyn.
- rutek
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 2699
- Rejestracja: 15 maja 2013 07:05
- Rok urodzenia: 1970
- Kontakt:
Re: Diabelski młyn.
Chociaż raz technicowe klocki się na coś przydały ;) Ciekawa sprawa z tym wyważaniem.
Wielki jest, ciekawe czy nie będzie przytłaczał resztę lunaparku?
Maciek to tearz coś takiego: http://www.youtube.com/watch?v=Bl8pkLsQKhg
Wielki jest, ciekawe czy nie będzie przytłaczał resztę lunaparku?
Maciek to tearz coś takiego: http://www.youtube.com/watch?v=Bl8pkLsQKhg
________________________________________________________________
Nie pytaj Co ZT może zrobić dla Ciebie. Zapytaj co Ty możesz zrobić dla ZT!
BRICKSHELF FLICKR
Nie pytaj Co ZT może zrobić dla Ciebie. Zapytaj co Ty możesz zrobić dla ZT!
BRICKSHELF FLICKR
- Jerac
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 7835
- Rejestracja: 14 maja 2013 19:44
- Rok urodzenia: 1985
- Kontakt:
Re: Diabelski młyn.
Zastanawia mnie jak długo może chodzić zanim się porozjeżdża. A może w ogóle się nie rozjeżdża? Mnie nawet namiot bezcieniowy zmontowany właśnie z osiek i łączników się ciągle sypał więc eh.... nie mam najlepszych doświadczeń ;D
"technicowym" wyglądem ie ma co się przejmować - nawet prawdziwe tego typu konstrukcje często mają gołe stalowe belki na wierzchu i jakoś nikomu to nie przeszkadza.
A w ogóle, jak to jest w prawdziwych? Jeździ się w kółko kilka okrążeń, a potem co wagonik to przerwa na przesiadkę?
"technicowym" wyglądem ie ma co się przejmować - nawet prawdziwe tego typu konstrukcje często mają gołe stalowe belki na wierzchu i jakoś nikomu to nie przeszkadza.
A w ogóle, jak to jest w prawdziwych? Jeździ się w kółko kilka okrążeń, a potem co wagonik to przerwa na przesiadkę?
Szarnywirk
- crises
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 4220
- Rejestracja: 14 maja 2013 19:29
- Rok urodzenia: 1976
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Diabelski młyn.
W tych małych jest tak jak piszesz. Jeśli są bardzo wielkie to chyba kręcą się powoli cały czas i wsiadasz "w biegu".Jerac pisze:A w ogóle, jak to jest w prawdziwych? Jeździ się w kółko kilka okrążeń, a potem co wagonik to przerwa na przesiadkę?
- maciek
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 6105
- Rejestracja: 16 maja 2013 16:53
- Rok urodzenia: 1975
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Diabelski młyn.
Możliwe, że się porozjeżdża, to w końcu tylko klocki. Przeszkolę kolegów z serwisowania i jakoś to będzie.
Problemem jest masa wagoników - 60 gramów razy 16 sztuk - to jest prawie kilogram. Ale mimo wszystko jestem dobrej myśli. Jeżeli podłoże będzie stabilne, nie będzie się nic bujać to będzie OK.
A co do wsiadania - tak ja pisze crises - wsiada się w biegu, gdzieś na jutubie widziałem .
Problemem jest masa wagoników - 60 gramów razy 16 sztuk - to jest prawie kilogram. Ale mimo wszystko jestem dobrej myśli. Jeżeli podłoże będzie stabilne, nie będzie się nic bujać to będzie OK.
A co do wsiadania - tak ja pisze crises - wsiada się w biegu, gdzieś na jutubie widziałem .
- hippotam
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 4484
- Rejestracja: 14 maja 2013 19:43
- Rok urodzenia: 1974
- Lokalizacja: Krakow
- Kontakt:
Re: Diabelski młyn.
A ja nawet wsiadałem w biegu - w wesołym miasteczku w Rabce-Zdroju. I na London Eye. dokładnie tak samo, tylko w Rabce nie przeszukują plecaków :)