75032 X-Wing Fighter

Dane Techniczne:
Seria: Star Wars - MicroFighters
Rok Premiery: 2014
Liczba Elementów: 97
Liczba Figurek: 1
Spis Części: bricklink
Cena: 39,90zł (sklep Bydgoszcz), Allegro~45zł
bricklink
S@H
Pudełko o wymiarach 14x12x4,5 wydaje się być skrojone na miarę. Graficznie całość prezentuje się poprawnie, nie ma zachwytu, ale nie ma się również do czego doczepić. Przednią ściankę zdobią klasyczne loga LEGO i STAR WARS, model X-Wing’a oraz ramka z nazwą serii.

Tylna strona pudełka prezentuje zdjęcia pozostałych modeli z serii MF oraz model z ukazaniem podstawowych funkcjonalności.

Boczne ścianki to nic szczególnego. Na jednej znalazł się pilot w skali 1:1, na pozostałych informacje o bezpieczeństwie itp.


Na zawartość pudełka składają się dwa woreczki z klockami oraz złożona na pół instrukcja. Etykiet brak.

Instrukcja niczym nie zaskakuje. Dostajemy prostokątną książeczkę o objętości 28 stron. Schemat budowy modelu wzbogacona o spis klocków, porcję reklam oraz znanego wszystkim „zwycięskiego” dzieciaka.

Nieponumerowane woreczki to klasyka gatunku.
Zawartość większego woreczka.

Zawartość mniejszego woreczka.

W zestawie otrzymujemy właściwie 1,5 figurki, jednak głowy R2 nie liczymy;) Odświeżona postać pilota wykonana jest naprawdę rewelacyjnie. Pomarańczowy kombinezon z zadrukowanym torsem i nóżkami oraz świetny hełm przyciągają uwagę. Widać dużą dbałość o szczegóły. Dodatkowo otrzymujemy dwustronnie zadrukowaną główkę wyrażającą emocje pilota.



Jak można się domyśleć budowa przebiegła gładko i szybko. Instrukcja dzieli budowę na dwa etapy.
Etap pierwszy – minifigurka, kadłub X-Wing'a:

Etap drugi – skrzydła, silniki, „rakiety”:

Po skończeniu pozostały te klocki:

Gotowy model:




Jaki mikro X-Wing jest każdy widzi.
Ma swoje lepsze strony…
-design pozwala natychmiast rozpoznać, że mamy przed sobą X-Wing’a;
-mimo małych rozmiarów model sprawia wrażenie solidnego;
-świetna minifigurka;
-dla najmłodszych potężna bawialność, mały rozmiar łatwo mieści się w dłoni, rozkładane skrzydła symulujące start/lądowanie i w końcu „strzelające rakiety”.
Jak i gorsze…
-tył modelu mało interesujący;
-„strzelające rakiety” od których boli palec ;)
-tylko główka R2 - tak wiem za dużo bym chciał ;)
Podsumowując: budowa jak i późniejsza analiza modelu przekonała mnie, że TLG wpadło na naprawdę ciekawy pomysł wypuszczając serię MF. Serię jednak przeznaczoną tylko dla fanów uniwersum Gwiezdny Wojen, gdzie dorosły znajdzie zabawne może i trochę prześmiewcze wersje swoich ulubionych pojazdów, a dziecko bardzo funkcjonalną zabawkę. Sam z zakupu X-Wing’a jestem bardzo zadowolony i już wkrótce planuję powiększenie floty MicroFighters. A na deser oficjalny film promujący.
PS. Jest to mój pierwszy post na tym forum i od razu recenzja, mam cichą nadzieję, że dotrwaliście do końca i przekażecie mi cenne uwagi, które będę mógł wykorzystać w przyszłości.