ZIL-2906 "Śrubolot"

Awatar użytkownika
Sariel
Posty: 917
Rejestracja: 01 paź 2013 10:46
Rok urodzenia: 1982
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

ZIL-2906 "Śrubolot"

Post autor: Sariel »

Obrazek

Dane techniczne:
Wymiary: dł. 36s / szer.18s / wys. 17s
Masa: 1.012 kg
Napęd: 2 x PF L z redukcją 5.25:1
Zawieszenie: brak

ZIŁ-2906 to sowiecka konstrukcja z lat 60., jedno z kilku rozwiązań problemu odzyskiwania kapsuł z załogą misji kosmicznych Sojuz z dzikich i niedostępnych obszarów Związku Radzieckiego. Rosjanie zbudowali zresztą kilka różnych pojazdów w tym jednym celu, ot chociażby ZIŁa-4906 którego model już mamy na forum (swoją drogą podobieństwo numerów nie jest przypadkowe, bo 4906 był zaprojektowany jako nośnik dla 2906, w sensie że miał go transportować tam dokąd mógł się dostać na kołach i wypuszczać dalej gdzie już przejechać nie mógł). Pomysł poruszania się w terenie za pomocą ślimaków może wydawać się w pierwszym momencie poroniony, ale bynajmniej nie jest on nowy ani nawet specyficzny dla Rosji bo już wcześniej z tego typu rozwiązaniami eksperymentowali m.in. amerykańscy producenci traktorów, a jeśli ktoś wątpi w skuteczność ślimaków to polecam okolice 9:09 w poniższym filmie gdzie widzimy jak w metrowej grubości śniegu radzi sobie pojazd na dobrze wyprofilowanych ślimakach, a jak konwencjonalne ciężarówki terenowe:



Napęd ślimakowy jest koniec końców problematyczny, co można podsumować następująco:
- plusy: skuteczna jazda po miękkim terenie, śniegu, piasku, błocie, zdolność pływania po wodzie
- minusy: bezużyteczność na gładkim terenie (a więc np. lodzie) gdzie ślimaki tracą przyczepność, niszczenie się ślimaków na kamienistym terenie, fatalny poziom komfortu (bo nawet jeśli wysilimy się na dodanie zawieszenia między ślimakami a podwoziem to ślimaki są jednym sztywnym elementem nijak nie dopasowującym się do kształtu podłoża, więc wspinanie się na przeszkody oznacza miotanie nadwoziem na wszystkie strony)

Inaczej mówiąc, chociaż ślimaki sprawdzają się w specyficznych warunkach, są bezużyteczne w innych i przez to zbyt mało uniwersalne, i pewnie dlatego w bardziej współczesnych rosyjskich pojazdach do ekstremalnego terenu stosuje się podejście że każdy teren jest do przejechania przy odpowiednio dużej liczbie wielkich kół z oponami typu miękki kapeć.

Wracając do modelu, powstał on dzięki Saperowi który podrzucał mi już wcześniej elementy drukowanie w 3D swojego projektu, i widząc że facet się na tym zna, zapytałem do myśli o pojeździe w stylu ZIŁa. Robiłem wstępne przymiarki do ślimaków z klocków już przedtem, ale jednak zabawy w owijanie fleksów czy miękkich axli wokół tuby donikąd nie prowadzą bo efekty są po prostu zbyt delikatne żeby się sprawdzić w terenie z jakimkolwiek realnym obciążeniem. Stąd ratowanie się drukiem 3D i model będący zasługą Sapera właśnie, bo dostarczył świetne ślimaki, łatwe do ożenienia z klockami (oba końce ślimaka powstały z myślą o przypięciu do nich z28), i mi pozostało tylko banalne zadanie napędzenia ich i dodania jakiegoś nadwozia. Nadwozie, co łatwo zauważyć, ma zresztą walnięte proporcje, jest nieco za krótkie i za wysokie przez co wygląda karykaturalnie, szczególnie okna boczne kabiny mają zły kąt. Wynika to z faktu że model zacząłem budować z niedzieli na poniedziałek a jedyne - i być może ostatnie w sezonie - opady śniegu zapowiadali na środę-piątek, więc budowałem z tego co miałem pod ręką, bez zabawy w Bricklinka żeby nie czekać, i budowałem na oko tak jak pozwalały dostępne części. Niemiłym zaskoczeniem była tu nader skromna paleta Technicowych klocków w kolorze niebieskim - odkąd LEGO wymyśliło 50 odcieni niebieskiego, zestawów Technic w zwykłym blue jest tyle co na lekarstwo, i nagle człowiek budzi się z ręką w nocniku że podstawowe panele są owszem w medium czy dark blue, ale w zwykłym blue nie ma, a coś tak banalnego jak niebieskie panele płaskie 5x11 wystąpiło w jednym zestawie i chodzi na BL za ponad 40 zł sztuka. Dlatego pozwoliłem sobie skupić się na tzw. funie i skończeniu modelu zanim spadnie śnieg.

Efekt końcowy w śniegu jeździ całkiem sprawnie, nie jest natomiast w stanie pływać bo ślimaki mają sporą wyporność, ale nie aż taką żeby utrzymać na wodzie kilogram masy. Miałem możliwość testowania tylko w śniegu grubości max. 3 cm, więc całkiem możliwe że w głębszym by toto utonęło, no i teren testowy miałem prawie całkiem płaski. Mimo to model poruszał się całkiem skutecznie dopóki starczało mu przyczepności, ale jednocześnie był bardzo wrażliwy na różnice w przyczepności między prawym a lewym ślimakiem, objawiające się zmianą kierunku jazdy. Skręcanie też było problematyczne, bo ponieważ ślimaki są "lustrzane" to nie da się skręcać w miejscu - przy próbie czegoś takiego oba ślimaki obrócą się w tym samym kierunku, przez co model pojedzie bokiem zamiast skręcać. Skręcanie spowalnianiem jednego ślimaka generalnie mało dawało, doszedłem do tego że da się skutecznie skręcać i nawet robić ostre zwrotki operując ślimakami naprzemiennie, a więc jeden stop drugi cała na przód, drugi stop a pierwszy cała w tył, i tak powtarzamy (całego skrętu jednym ślimakiem zrobić się nie da, bo pojazd generalnie stoi w miejscu a ślimak się kręci, przez co wybiera cały śnieg wokół siebie i w końcu traci przyczepność) aż pojazd obróci się o pożądany kąt.

Wybaczcie rozwlekły opis, zostały tylko podziękowania dla Sapera i konkrety:
Fotki:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Film:
Awatar użytkownika
jetboy
Stowarzyszenie Zbudujmy.to
Posty: 15905
Rejestracja: 09 lip 2013 17:03
Rok urodzenia: 1973
Lokalizacja: Warszawa koło Otwocka
Kontakt:

Re: ZIL-2906 "Śrubolot"

Post autor: jetboy »

Ciekawe. Drukowane części to nie moja bajka, ale fajnie zobaczyć jak to robią inni.
_____________________________________________
To KLOCKI LEGO, można z nich zbudować WSZYSTKO!
ODPOWIEDZ