395 1909 Rolls-Royce
Moderator: nori
395 1909 Rolls-Royce
395 - 1909 Rolls-Royce
Po odwiedzeniu fabryk Cadillaca, dziś ponownie zapraszam na wycieczkę w odmęty historii. Tym razem, cofając się do roku 1976, zaznamy ducha ekstazy wraz z białym cudem pochodzącym z 1909 roku.
Rok produkcji: 1976
Ilość elementów: 288
Wymiary pudełka: (w przybliżeniu) 30 x 20 x 4.8 cm
Figurki: -
Seria: Hobby Set
Collector’s Guide: strona 109
Dostępność wg CG (1-6): 4
Ceny: od około 100 PLN do cen z kosmosu
Lugnet, Peeron, BrickLink, Brickset
Rolls-Royce - Spirit of Ecstasy
Historia Rolls-Royca sięga roku 1904, kiedy to Charles Rolls i Henry Royce założyli spółkę, nazwaną wdzięcznie „Rolls-Royce Limited”. Pierwsza fabryka powstała w Manchesterze. Co ciekawe, podobnie jak Cadillac, filozofią firmy stał się perfekcjonizm. W pierwszych latach skupiono się tylko na produkcji dopracowanych i w pełni funkcjonalnych podwozi, klient osobno zamawiał, w zewnętrznej firmie, wykonanie karoserii wg własnego życzenia. Zarówno podczas I jak i II Wojny Światowej RR produkował pojazdy opancerzone oraz silniki spalinowe wykorzystywane najczęściej w czołgach i samolotach.
W 1946 roku RR powrócił na rynek cywilny, od razu zdobywając pozycję lidera, jednak firma skupiła się tylko na pojazdach ekskluzywnych, dostępnych tylko dla ludzi bardzo zamożnych. Wysoka jakość samochodów stała się klasą samą w sobie, markę zaczęto kojarzyć jako synonim ekskluzywności i najwyższej jakości. W historii firmy często dochodziło do przetasowań z innymi korporacjami, już w roku 1931 RR wykupił Bentleya. W 1973 kontrolę nad RR przejął koncern Vickers, w tym roku też nastąpił rozłam na „Rolls-Royce plc” zajmującym się produkcją głównie silników lotniczych oraz „Rolls-Royce Motor Cars” pod którego skrzydłami została linia ekskluzywnych samochodów. W 1998 roku prawa do marki zakupił Volkswagen Group natomiast w 2003 przeszła ona pod skrzydła BMW.
Jako ciekawostkę, można nadmienić, iż pierwszym dystrybutorem marki w Stanach Zjednoczonych był Walter Martin z Nowego Yorku, zajmujący się także dystrybucją samochodów marki Cadillac.
Rolls-Royce 10 (1904 r.)
Rolls-Royce 20 Hp (1905 r.)
Rolls-Royce 40/50 HP Silver Ghost (1911 r.)
Rolls-Royce Phantom I (1925 r.)
Rolls-Royce Phantom II (1929 r.)
Rolls-Royce Phantom III (1938 r.)
Rolls-Royce Silver Wraith (1947 r.)
Rolls-Royce Silver Cloud III (1964 r.)
Rolls-Royce Corniche (1979 r.)
Rolls-Royce Phantom Black (2006 r.)
1909
Silver Ghost
źródła:
1909 Rolls-Royce Silver Ghost Short news
Rolls-Royce & Bentley Club Poland
Histomobile - Rolls-Royce
i inne...
2) Pudełko
Przypatrzcie się tylko przedniej ściance pudełka, zdjęcie jest wprost przepiękne i idealnie dopasowane do klasy, którą reprezentuje marka Rolls-Royce. Efekt niestety nieco psują informacje o wieku.
Tył pudełka to już układ znacznie uboższych fotografii, jednak dobrze eksponujących sam model. Można też zauważyć przeznaczenie czarnej szufladki w której spoczywają klocki i instrukcja.
3) Instrukcja
Zaledwie jedenaście kroków budowy, a nagromadzenie elementów które należy przyłączyć w danym kroku może przyprawić o mały ból głowy, tym bardziej że należy dokładnie wpatrywać się co i gdzie przyczepić. No cóż, budowa jest wyzwaniem, nie bez kozery model jest przeznaczony dla dzieci od lat dziewięciu! ;)
W instrukcji znajdziemy dodatkowo podstawowe dane o samochodzie, oraz reklamę dwóch pozostałych modeli z serii: Cadillaca i Renault
4) Zestaw
By zobaczyć, jak „szybko” postępuje budowa, poniżej drugi i piąty krok wg instrukcji. I zapewniam, że konstrukcja nie jest tu dokładna, gdyż często zdarzało mi się, że zapomniałem o przyczepieniu jakiegoś klocka i zdawałem sobie z tego sprawę za krok czy dwa.
Zwróćcie uwagę że pojawia się lewarek zmiany biegów, co więcej gotowy model będzie też wyposażony w kierownicę i to umocowaną pod kątem!
No właśnie, gotowy model.
Ponownie przepiękna i naprawdę robiąca wrażenie konstrukcja, mimo toporności i kanciastości prezentuje się rewelacyjnie. I uwierzcie mi, zdjęcia nie oddają choćby części jego uroku. Ten model posiada duszę!
Oczywiście czarna podstawka ze stylizowanym napisem idealnie się sprawdza by uwypuklić kształt pojazdu, tym bardziej że czarne tło doskonale uwidacznia białą karoserie.
Z ciekawszych elementów oczywiście ponownie należy zwrócić uwagę na koła, podobnie jak w Cadillacu otrzymujemy ich aż pięć sztuk, zapasowe jednak przymocowane jest po prawej stronie pojazdu a nie z tyłu.
By przymocować koła należy posłużyć się, znanymi już, charakterystycznymi cegiełkami z otworami.
Układ kierowniczy, czyli patyczek Technicowy (dla zainteresowanych: o długości 6) w specyficznym kolorze Milky White, do tego trzy sztuki prekursorów dzisiejszych „bushy”. A za samą kierownice służy zwykłe koło, oczywiście pozbawione ogumienia.
Tu także znalazły się stare wersje „pralek”, warto też zauważyć że okrągłe cegiełki 1x1 zakończone są pełną kropeczka.
Niestety, mimo niezłego stanu wszystkich składowych, model pozbawiony został naklejek, brakuje zarówno napisu „Rolls-Royce” który powinien być przyklejony między kołami, jak i czerwonego emblematu „RR”. Umiejscowienie naklejek dokładnie widoczne jest na jednym ze zdjęć z tylniej ścianki pudełka.
Superlatywy odnoście niniejszego samochodu praktycznie są identyczne jak te które wymieniłem w przypadku Cadillaca. Co więcej, model ten posiada atrapę kierownicy oraz drążek zmiany biegów, elementy te może nie wpływają jakoś na bawialność, ale są naprawdę miłym urozmaiceniem. Brak skrętnych kół i w sumie zerowa funkcjonalność, może sprawiać wrażenie, że autko nadaje się tylko jako ładnie wyglądający bibelot, ale uwierzcie, zabawa tym cudeńkiem jest fantastyczna! A toporność? W końcu otrzymujemy tu spory kawałek historii, i to zarówno TLG jak i samych automobilów.
Polować na model warto, gorąco polecam jego zdobycie, jednak należy zwrócić przede wszystkim uwagę na jakość klocków. Często zdarza się że białe klocki są zażółcone lub po prostu makabrycznie brudne. No i oczywiście zapomnijcie o BL, na e-bayu pojawia się w miarę regularnie, a kwoty jakie osiąga oczywiście zależą od stanu elementów oraz dostępności instrukcji i pudełka.
A propos pudełka, mój egzemplarz, mimo całkiem niezłego stanu klocków, miał strasznie podniszczone samo pudełko, co sprzedawca w miarę sprytnie zatuszował. Na szczęście sam kartonik udało się zdobyć za przysłowiowe grosze (tu podziękowania dla rh), ale to tak ku przestrodze – jak będziecie na model polować – dokładnie sprawdzajcie co i jak.