6783 Sonar Transmitting Cruiser
Moderator: nori
- Amal
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 2874
- Rejestracja: 18 maja 2013 02:37
- Rok urodzenia: 1968
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
6783 Sonar Transmitting Cruiser
6783 Sonar Transmitting Cruiser
Schyłkowy okres Space Classic charakteryzował się wielkim hukiem i błyskiem. No, może przesada, ale światłem i dźwiękiem - na pewno. Recenzowany przeze mnie model należy określić mianem flagowca nurtu Light&Sound – flagowca przez wielu niedocenianego.
Seria: Space Classic
Rok edycji: 1986
Ilość elementów: 345
Ilość figurek: 2
Wymiary pudełka: 46,2 x 22,8 x 6,0
BrickSet, BrickLink, peeron
PUDEŁKO I ZAWARTOŚĆ
Jest dosyć spore, wydawać by się mogło, że nadnaturalnie wydłużone. Samo czekoladkowe wieczko zapowiada niezła zabawę. Napis z lewej strony oraz błyskające światełka statku wraz z rozchodzącą się falą dźwiękową dawały mocno do zrozumienia, że będzie podczas zabawy dyskotekowo. Wewnętrzna strona wieczka ukazuje nam już możliwości statku. Dowiadujemy się, że jest on modularny, zaś zza okienek pudełka witają nas klocki w liczbie 345 jak wskazuje też pudełko zresztą. Oczywiście jest też dokładna, książeczkowa instrukcja, która przeprowadza nas przez przyjemności poszczególnych etapów budowania. Z tyłu pudełka zestawy alternatywne w postaci trzech statków kosmicznych i jednej stacji.
BUDOWA I BAWIALNOŚĆ
Przystępując do budowy dzisiaj, wiemy że mamy do czynienia ze schyłkowym okresem Space Classic w pełnym tego słowa znaczeniu. Przyjrzyjmy się bowiem kolorystyce. Jest to nic innego tylko wprowadzenie do wchodzącego rok później Futurona - zdecydowana przewaga klocków białych nad mocnymi, czarnymi akcentami, całość kolorystyki okraszają ciemnoniebieskie kokpitowe szyby oraz świetlne drobiazgi trans red i trans green. Designerzy Lego zdawali sobie jednak sprawę z tego, że oparcie się na tylko na biało- czarnym kontraście może spowodować popadnięcie w niebezpieczną monotonię, dlatego też ktoś wpadł na świetny pomysł wrzucenia do zestawu dużej ilości klocków zadrukowanych różnymi kosmicznymi motywami. Mamy więc klocki z nadrukiem mikrofonu, gładkie płytki 2x2 i 2x1, brick 2x4 oraz skos - z motywem pionowych otworów (chłodniczych), żółte strzałki kierunkowe, oraz białe skosy z imitacją ekranów komputerowych. Całość dopełnia charakterystyczny przód, wykorzystany zaledwie w dwóch zestawach kosmicznych, zawierający duże logo Space Classic. Skoro już jesteśmy przy elementach, to warto pokazać klocki charakterystyczne i rzadko używane. Niewątpliwie należą do nich, wspomniane już wyżej, przód z logo Space Classic, biały skos z nadrukiem mikrofonu (choć nie wiem dlaczego bardziej kojarzy mi się z odkurzaczem) oraz …biały zawias 2x4. Ten ostatni element wręcz w nadmiarze występujący w kolorze czarnym można określić mianem „białego kruka”. Także lotniczy silnik oraz zamkowe ściany nie należą do elementów nazbyt często używanych do budowy modeli Space.
Elementem przekonującym nas, że statek jest zdecydowaniem przedstawicielem Classica są figurki czerwonego pilota i żółtego badacza z otwartymi hełmami.
Sama budowa statku kłopotów raczej nie nastręcza. Już podczas składania nabieramy przekonania, że świetną zabawę zapewni nam łączenie poszczególnych modułów za pomocą samczyków bricków 2x2 z samiczkami stanowiącymi brick 2x1. Oczywiście kilka ciepłych słów należy poświęcić efektom świetlnym i dźwiękowym. Myślę, że nawet obecnie dwumelodyjny dźwięk białego brzęczyka nie jest fanom Lego obcy. Sporo przyjemności daje też obserwacja działania świetlnej listwy 1x4 uzupełnianej przez dwa punkty świetlne 2x1. Przewodzenie elektryczne zapewniają listwy 2x8 i 2x4 z metaliczną wyściółką, a zasilanie - bateria 9 voltowa zamknięta w białej puszce. A więc zaczynamy zabawę !
Pojazd przypomina duży … autobus. To właśnie tutaj uzyskujemy częściowe wyjaśnienie stwierdzenia z początku mojej recenzji, iż model ten jest niedoceniany przez wielu. Negatywnym aspektem tego stwierdzenia jest fakt iż wielu legomanom może się on nie podobać, bo nie ma wyglądu klasycznego statku kosmicznego. Nie jest ścigaczem, ani innym statkiem bojowym, nie ma karabinów, laserów i innej broni. Nie wygląda także na jednostkę reprezentacyjną i w ogóle… dziwny jakiś ! Bardziej wysoki niż szeroki, niby duży, a miejsca w nim mało. To wszystko prawda ! Prawda że w każdym z pojemnościowych modułów statku jest ciasnawo. Ot tyle miejsca by w jednym znajdował się robot, a w drugim badacz pochylony nad ekranem komputera. Prawda, że urodą odbiega od kanonów kosmicznej piękności, ale może już wystarczy tego narzekania i skupmy się na pozytywach. Gdy opuścimy klapy modułów, otrzymujemy bardzo udany trap, po którym robot spokojnie zjedzie na powierzchnię, a kosmonauta nie będzie musiał wykorzystywać jetpacka. Możemy sobie także pozwolić na różne „wariacje na temat”, albowiem elementów modułowych mamy w sumie cztery, bo poza kabiną i dwoma przedziałami mamy odczepiany silnik oraz mały pojazd terenowy na bąbelkowych oponach. Wychodzą z tego różne naprawdę interesujące kombinacje, dzięki którym statek zyskuje na wyglądzie – staje się optycznie lżejszy. Wygląd statku jest daleki od monotonii – jest kolorowy i różnorodny, lecz broni się przed szeroko pojętą pstrokacizną.
Przy zabawie bardzo ważny jest swobodny uchwyt modelu. Budowa tego statku, dużego pola manewru nam nie pozostawia, ale udaje się go przytrzymać zarówno od góry jak i od dołu bez zrzucania przy okazji wszelkich wystających elementów.
ZESTAWY ALTERNATYWNE
Teraz pora na pozytywny aspekt twierdzenia o niedocenianiu tego modelu. Tutaj mała dygresja, albowiem moim zdaniem są dwa wybijające się zestawy zawierające najwspanialsze i najbardziej funkcjonalne modele alternatywne. O jednym z nich powiem przy innej okazji, natomiast gdyby ktoś zapytał mnie o zestaw Space, zawierający najbardziej udane modele alternatywne statków kosmicznych, bez wahania wskazałbym zestaw 6783. Tył pudełka ukazuje nam trzy statki kosmiczne i jedną stację, której mniejszego zdjęcia zamieścić się już chyba nie dało. Twierdzę, że każdy z modeli alternatywnych statków kosmicznych mógłby być samodzielnym zestawem fabrycznym ! a zastosowane rozwiązania i części dają wielkie pole do popisu dla wyobraźni budowniczego w zakresie przeznaczenia poszczególnych budowanych urządzeń.
Modele przedstawię w kolejności takiej w jakiej powstawały w mojej kosmicznej stoczni.
Model 1 (z lewej strony pudełka)
Trzecie miejsce w skali trudności modeli alternatywnych przedmiotowego zestawu. Łatwiejsza jest tylko stacja. Model bardzo oryginalnego ażurowego statku z równolegle ułożoną puszką bateryjną. Dostęp do włącznika nieco utrudniony. Model trudno podnieść, bo gdzie by nie chwycić tam coś odpadnie. Chwytam go więc za kabinę, by dostać się do swobodnego chwytu od dołu. Z tyłu statku umieszczony jest odczepiany moduł komputerowy i silnikowy. Po odłączeniu nieprzerwany lot zapewniają spore silniki pomocnicze. Najtrudniejszym etapem budowy jest zamocowanie sektorów bocznych – preludium rozwiązań zastosowanych w dwóch następnych modelach alternatywnych. No i Boże broń próbować za te sektory podnosić statek ! Dla wielu osób już ten kosmiczny twór prezentuje się lepiej niż model główny.
Model 2 (góra pudełka z logiem Lego)
Drugie miejsce we wspomnianej wyżej skali trudności zajmuje mój ulubiony model alternatywny ze wszystkich modeli Space !! w związku z tym wybaczcie mi brak obiektywizmu. Wspaniała, oryginalna linia ! Zwarta, mocna konstrukcja ! Zastosowano w nim wiele nietypowych połączeń, nie stosowanych przy zestawach fabrycznych. Niewidoczna puszka bateryjna, umieszczona w korpusie, a miejsca zostało tyle, by swobodnie i stabilnie spoczywał sobie robot ! Jedyny model, którego bezpiecznie można trzymać nawet za silnik (może tak akurat ten tył zbudowałem…). Na dodatek mamy także pojeździk z zakrytą kabiną i radarem. Trudności miałem z dopasowaniem połączenia kabiny z kadłubem, a następnie z zamontowaniem puszki bateryjnej.
Model 3 (prawy dolny róg)
Pierwsze miejsce w skali trudności przy budowaniu. Również ścisła czołówka moich ulubionych modeli alternatywnych. Również oryginalny kształt, ciekawe zastosowanie ścian zamkowych, no i te „uszy” ! Co ciekawe budowa wydaje się prosta, aż do czasu łączenia części środkowej, zawierającej kabinę z oktagonalnymi sektorami - kolektorami energii (?) Po raz pierwszy czułem się jak w scenie filmu „Vabank”, w której Duńczyk usiłuje znaleźć rozwiązanie blokujące szwajcarską instalację alarmową. „Już” po trzech godzinach zmagań, osiągnąłem efekt dokładnie taki jak na zdjęciu z pudełka. Z pewnym chwytem nie ma problemu, albowiem model można chwycić zarówno za przód (klocek z logo Classic) jak i za wystającą z tyłu puszkę bateryjną. Model ten, tak jak i poprzednie zresztą, wolny jest od niebezpieczeństwa „złamania się” podczas zabawy.
Przy tym statku także pałęta się pojazd terenowy i to wcale niebrzydki.
Model 4 (stacja kosmiczna)
Zdecydowanie najłatwiejszy do złożenia. Moim zdaniem dobrze jest, jeśli statki z danego zestawu mają możliwość zadokowania przy jakimś elemencie zabudowy stałej i tak też jest w tym zestawie. Stacja nie jest okazała i nie wydaje się także piękna. Na miejscu designerów Lego pokusiłbym się o rozbudowanie jej, gdyż po złożeniu zostało bardzo dużo ciekawych elementów. Na plus zaliczyć należy jej funkcjonalność. Jest stanowisko komputerowe, jest radar, oryginalna wieża przeznaczona nie wiadomo do czego, albo do jeszcze straszniejszych rzeczy. Stacja, a może raczej urządzenie infrastruktury kosmicznej, jest jednakże zdecydowanie najsłabszym elementem zestawu. Hitem w tym modelu alternatywnym jest natomiast pojazd ! Terenowiec wielkości quada z wielkimi silnikami odrzutowymi i wielkim nosem z logo Space Classic, na pewno rozbawi niejednego ponuraka!
PODSUMOWANIE
Zestaw kompletny, dostarczający wiele zabawy zarówno początkującemu jak dojrzałemu fanowi Space. Minus za wygląd modelu głównego plus za wszystko pozostałe. Cena modelu na ebay-u waha się od 300 do 3500 zł w zależności od stanu psychicznego sprzedawcy i determinacji kupującego.
W stosowanej przeze mnie skali ocen od 1-6 stawiam mu 8 !
Na koniec wisienka na torcie, czyli zdjęcie rodzinne.
Schyłkowy okres Space Classic charakteryzował się wielkim hukiem i błyskiem. No, może przesada, ale światłem i dźwiękiem - na pewno. Recenzowany przeze mnie model należy określić mianem flagowca nurtu Light&Sound – flagowca przez wielu niedocenianego.
Seria: Space Classic
Rok edycji: 1986
Ilość elementów: 345
Ilość figurek: 2
Wymiary pudełka: 46,2 x 22,8 x 6,0
BrickSet, BrickLink, peeron
PUDEŁKO I ZAWARTOŚĆ
Jest dosyć spore, wydawać by się mogło, że nadnaturalnie wydłużone. Samo czekoladkowe wieczko zapowiada niezła zabawę. Napis z lewej strony oraz błyskające światełka statku wraz z rozchodzącą się falą dźwiękową dawały mocno do zrozumienia, że będzie podczas zabawy dyskotekowo. Wewnętrzna strona wieczka ukazuje nam już możliwości statku. Dowiadujemy się, że jest on modularny, zaś zza okienek pudełka witają nas klocki w liczbie 345 jak wskazuje też pudełko zresztą. Oczywiście jest też dokładna, książeczkowa instrukcja, która przeprowadza nas przez przyjemności poszczególnych etapów budowania. Z tyłu pudełka zestawy alternatywne w postaci trzech statków kosmicznych i jednej stacji.
BUDOWA I BAWIALNOŚĆ
Przystępując do budowy dzisiaj, wiemy że mamy do czynienia ze schyłkowym okresem Space Classic w pełnym tego słowa znaczeniu. Przyjrzyjmy się bowiem kolorystyce. Jest to nic innego tylko wprowadzenie do wchodzącego rok później Futurona - zdecydowana przewaga klocków białych nad mocnymi, czarnymi akcentami, całość kolorystyki okraszają ciemnoniebieskie kokpitowe szyby oraz świetlne drobiazgi trans red i trans green. Designerzy Lego zdawali sobie jednak sprawę z tego, że oparcie się na tylko na biało- czarnym kontraście może spowodować popadnięcie w niebezpieczną monotonię, dlatego też ktoś wpadł na świetny pomysł wrzucenia do zestawu dużej ilości klocków zadrukowanych różnymi kosmicznymi motywami. Mamy więc klocki z nadrukiem mikrofonu, gładkie płytki 2x2 i 2x1, brick 2x4 oraz skos - z motywem pionowych otworów (chłodniczych), żółte strzałki kierunkowe, oraz białe skosy z imitacją ekranów komputerowych. Całość dopełnia charakterystyczny przód, wykorzystany zaledwie w dwóch zestawach kosmicznych, zawierający duże logo Space Classic. Skoro już jesteśmy przy elementach, to warto pokazać klocki charakterystyczne i rzadko używane. Niewątpliwie należą do nich, wspomniane już wyżej, przód z logo Space Classic, biały skos z nadrukiem mikrofonu (choć nie wiem dlaczego bardziej kojarzy mi się z odkurzaczem) oraz …biały zawias 2x4. Ten ostatni element wręcz w nadmiarze występujący w kolorze czarnym można określić mianem „białego kruka”. Także lotniczy silnik oraz zamkowe ściany nie należą do elementów nazbyt często używanych do budowy modeli Space.
Elementem przekonującym nas, że statek jest zdecydowaniem przedstawicielem Classica są figurki czerwonego pilota i żółtego badacza z otwartymi hełmami.
Sama budowa statku kłopotów raczej nie nastręcza. Już podczas składania nabieramy przekonania, że świetną zabawę zapewni nam łączenie poszczególnych modułów za pomocą samczyków bricków 2x2 z samiczkami stanowiącymi brick 2x1. Oczywiście kilka ciepłych słów należy poświęcić efektom świetlnym i dźwiękowym. Myślę, że nawet obecnie dwumelodyjny dźwięk białego brzęczyka nie jest fanom Lego obcy. Sporo przyjemności daje też obserwacja działania świetlnej listwy 1x4 uzupełnianej przez dwa punkty świetlne 2x1. Przewodzenie elektryczne zapewniają listwy 2x8 i 2x4 z metaliczną wyściółką, a zasilanie - bateria 9 voltowa zamknięta w białej puszce. A więc zaczynamy zabawę !
Pojazd przypomina duży … autobus. To właśnie tutaj uzyskujemy częściowe wyjaśnienie stwierdzenia z początku mojej recenzji, iż model ten jest niedoceniany przez wielu. Negatywnym aspektem tego stwierdzenia jest fakt iż wielu legomanom może się on nie podobać, bo nie ma wyglądu klasycznego statku kosmicznego. Nie jest ścigaczem, ani innym statkiem bojowym, nie ma karabinów, laserów i innej broni. Nie wygląda także na jednostkę reprezentacyjną i w ogóle… dziwny jakiś ! Bardziej wysoki niż szeroki, niby duży, a miejsca w nim mało. To wszystko prawda ! Prawda że w każdym z pojemnościowych modułów statku jest ciasnawo. Ot tyle miejsca by w jednym znajdował się robot, a w drugim badacz pochylony nad ekranem komputera. Prawda, że urodą odbiega od kanonów kosmicznej piękności, ale może już wystarczy tego narzekania i skupmy się na pozytywach. Gdy opuścimy klapy modułów, otrzymujemy bardzo udany trap, po którym robot spokojnie zjedzie na powierzchnię, a kosmonauta nie będzie musiał wykorzystywać jetpacka. Możemy sobie także pozwolić na różne „wariacje na temat”, albowiem elementów modułowych mamy w sumie cztery, bo poza kabiną i dwoma przedziałami mamy odczepiany silnik oraz mały pojazd terenowy na bąbelkowych oponach. Wychodzą z tego różne naprawdę interesujące kombinacje, dzięki którym statek zyskuje na wyglądzie – staje się optycznie lżejszy. Wygląd statku jest daleki od monotonii – jest kolorowy i różnorodny, lecz broni się przed szeroko pojętą pstrokacizną.
Przy zabawie bardzo ważny jest swobodny uchwyt modelu. Budowa tego statku, dużego pola manewru nam nie pozostawia, ale udaje się go przytrzymać zarówno od góry jak i od dołu bez zrzucania przy okazji wszelkich wystających elementów.
ZESTAWY ALTERNATYWNE
Teraz pora na pozytywny aspekt twierdzenia o niedocenianiu tego modelu. Tutaj mała dygresja, albowiem moim zdaniem są dwa wybijające się zestawy zawierające najwspanialsze i najbardziej funkcjonalne modele alternatywne. O jednym z nich powiem przy innej okazji, natomiast gdyby ktoś zapytał mnie o zestaw Space, zawierający najbardziej udane modele alternatywne statków kosmicznych, bez wahania wskazałbym zestaw 6783. Tył pudełka ukazuje nam trzy statki kosmiczne i jedną stację, której mniejszego zdjęcia zamieścić się już chyba nie dało. Twierdzę, że każdy z modeli alternatywnych statków kosmicznych mógłby być samodzielnym zestawem fabrycznym ! a zastosowane rozwiązania i części dają wielkie pole do popisu dla wyobraźni budowniczego w zakresie przeznaczenia poszczególnych budowanych urządzeń.
Modele przedstawię w kolejności takiej w jakiej powstawały w mojej kosmicznej stoczni.
Model 1 (z lewej strony pudełka)
Trzecie miejsce w skali trudności modeli alternatywnych przedmiotowego zestawu. Łatwiejsza jest tylko stacja. Model bardzo oryginalnego ażurowego statku z równolegle ułożoną puszką bateryjną. Dostęp do włącznika nieco utrudniony. Model trudno podnieść, bo gdzie by nie chwycić tam coś odpadnie. Chwytam go więc za kabinę, by dostać się do swobodnego chwytu od dołu. Z tyłu statku umieszczony jest odczepiany moduł komputerowy i silnikowy. Po odłączeniu nieprzerwany lot zapewniają spore silniki pomocnicze. Najtrudniejszym etapem budowy jest zamocowanie sektorów bocznych – preludium rozwiązań zastosowanych w dwóch następnych modelach alternatywnych. No i Boże broń próbować za te sektory podnosić statek ! Dla wielu osób już ten kosmiczny twór prezentuje się lepiej niż model główny.
Model 2 (góra pudełka z logiem Lego)
Drugie miejsce we wspomnianej wyżej skali trudności zajmuje mój ulubiony model alternatywny ze wszystkich modeli Space !! w związku z tym wybaczcie mi brak obiektywizmu. Wspaniała, oryginalna linia ! Zwarta, mocna konstrukcja ! Zastosowano w nim wiele nietypowych połączeń, nie stosowanych przy zestawach fabrycznych. Niewidoczna puszka bateryjna, umieszczona w korpusie, a miejsca zostało tyle, by swobodnie i stabilnie spoczywał sobie robot ! Jedyny model, którego bezpiecznie można trzymać nawet za silnik (może tak akurat ten tył zbudowałem…). Na dodatek mamy także pojeździk z zakrytą kabiną i radarem. Trudności miałem z dopasowaniem połączenia kabiny z kadłubem, a następnie z zamontowaniem puszki bateryjnej.
Model 3 (prawy dolny róg)
Pierwsze miejsce w skali trudności przy budowaniu. Również ścisła czołówka moich ulubionych modeli alternatywnych. Również oryginalny kształt, ciekawe zastosowanie ścian zamkowych, no i te „uszy” ! Co ciekawe budowa wydaje się prosta, aż do czasu łączenia części środkowej, zawierającej kabinę z oktagonalnymi sektorami - kolektorami energii (?) Po raz pierwszy czułem się jak w scenie filmu „Vabank”, w której Duńczyk usiłuje znaleźć rozwiązanie blokujące szwajcarską instalację alarmową. „Już” po trzech godzinach zmagań, osiągnąłem efekt dokładnie taki jak na zdjęciu z pudełka. Z pewnym chwytem nie ma problemu, albowiem model można chwycić zarówno za przód (klocek z logo Classic) jak i za wystającą z tyłu puszkę bateryjną. Model ten, tak jak i poprzednie zresztą, wolny jest od niebezpieczeństwa „złamania się” podczas zabawy.
Przy tym statku także pałęta się pojazd terenowy i to wcale niebrzydki.
Model 4 (stacja kosmiczna)
Zdecydowanie najłatwiejszy do złożenia. Moim zdaniem dobrze jest, jeśli statki z danego zestawu mają możliwość zadokowania przy jakimś elemencie zabudowy stałej i tak też jest w tym zestawie. Stacja nie jest okazała i nie wydaje się także piękna. Na miejscu designerów Lego pokusiłbym się o rozbudowanie jej, gdyż po złożeniu zostało bardzo dużo ciekawych elementów. Na plus zaliczyć należy jej funkcjonalność. Jest stanowisko komputerowe, jest radar, oryginalna wieża przeznaczona nie wiadomo do czego, albo do jeszcze straszniejszych rzeczy. Stacja, a może raczej urządzenie infrastruktury kosmicznej, jest jednakże zdecydowanie najsłabszym elementem zestawu. Hitem w tym modelu alternatywnym jest natomiast pojazd ! Terenowiec wielkości quada z wielkimi silnikami odrzutowymi i wielkim nosem z logo Space Classic, na pewno rozbawi niejednego ponuraka!
PODSUMOWANIE
Zestaw kompletny, dostarczający wiele zabawy zarówno początkującemu jak dojrzałemu fanowi Space. Minus za wygląd modelu głównego plus za wszystko pozostałe. Cena modelu na ebay-u waha się od 300 do 3500 zł w zależności od stanu psychicznego sprzedawcy i determinacji kupującego.
W stosowanej przeze mnie skali ocen od 1-6 stawiam mu 8 !
Na koniec wisienka na torcie, czyli zdjęcie rodzinne.
Lex est quod notamus (łac."prawem jest, co zapisane")
Re: 6783 Sonar Transmitting Cruiser
Bardzo fajny zestaw. Modele alternatywne faktycznie tutaj są wyjątkowo udane i pomysłowe. Mi się model nr 3 wyjątkowo podoba za dość abstrakcyjny pomysł. Osobiście główny model podoba mi się bardzo i byłby raczej wysoko na mojej liście "naj" i nie dawałbym za jego wygląd żadnych minusów ;) To że mało przypomina typowy statek kosmiczny, to u mnie raczej na plus - zwłaszcza że wygląda bardzo ciekawie, a że mniej typowy to tylko mu dodaje "fajności". Za to dałbym minusa za robota, chyba jeden z gorszych ze wszystkich klasycznych zestawów.
Fajnie wyglądają wszystkie modele alternatywne z głównym na jednym zdjęciu - pozazdrościć ;)
Fajnie wyglądają wszystkie modele alternatywne z głównym na jednym zdjęciu - pozazdrościć ;)
- Kris Kelvin
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 11897
- Rejestracja: 16 maja 2013 09:08
- Rok urodzenia: 1976
- Lokalizacja: Chateau de Mokotoff
- Kontakt:
Re: 6783 Sonar Transmitting Cruiser
Pamiętam jak się kiedyś śliniłem do tego zestawu gapiąc na malutkie zdjcia w katalogu :)
Świat ten patrzył na Paszczaka z żałością i oczekiwaniem, a Paszczak odpowiadał mu spojrzeniem pełnym paniki.
- tbzz
- Posty: 161
- Rejestracja: 03 lis 2013 21:47
- Rok urodzenia: 1979
- Lokalizacja: Olsztyn/Szczytno
- Kontakt:
Re: 6783 Sonar Transmitting Cruiser
Amal jak zwykle dałeś ognia! Świetna recenzja. Uwielbiam Twoje opisy klasycznego space. Wyraźne zdjęcia i jak zwykle dużo pracy przy zestawach alternatywnych. Wszystko co tygryski lubią najbardziej! Sam opisywałem tę pozycję w kilku słowach wraz z 6780 na swojej stronie, które to w jednej chwili zdobyłem. Nie mniej jednak jak zwykle (pokutuję to cały czas) nie pokusiłem się o alternatywne zestawy, co Ty zawsze czynisz. I źle zrobiłem, bo patrząc co zrobiłeś z tych fotek z tylnej ścianki pudełka, to jestem w stanie stwierdzić, że model 1 i duży pojazd z modelu 2 to jedne z najlepszych alternatyw jakie widziałem. Dzięki wielki Amal! Bogaty tekst w sam raz na sobotni wieczór przy piwku :)
Blog http://legosoul.wordpress.com/"
Instagram @legos_soul
Instagram @legos_soul
Re: 6783 Sonar Transmitting Cruiser
świetny zestaw, świetna recenzja,
ja za bajtla stałem w sklepie Przedsiębiorstwa Eksportu Wewnętrznego z roździabioną japą i marzyłem o tym zestawie...
teraz jest szansa spełniać marzenia - recenzja zdecydowanie zachęca :)
ps. świetne foty jak na telefon, dobrze zrobione, a nokia n8 do tej pory potrafi pokazać pazur ;)
ja za bajtla stałem w sklepie Przedsiębiorstwa Eksportu Wewnętrznego z roździabioną japą i marzyłem o tym zestawie...
teraz jest szansa spełniać marzenia - recenzja zdecydowanie zachęca :)
ps. świetne foty jak na telefon, dobrze zrobione, a nokia n8 do tej pory potrafi pokazać pazur ;)
Re: 6783 Sonar Transmitting Cruiser
Świetna recenzja.
Jedynie brakuje mi video. W końcu to, jak sam napisałeś "flagowy" zestaw light&sound :)
Jedynie brakuje mi video. W końcu to, jak sam napisałeś "flagowy" zestaw light&sound :)
- Havoc
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 1310
- Rejestracja: 14 maja 2013 20:00
- Rok urodzenia: 1982
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: 6783 Sonar Transmitting Cruiser
Świetna recenzja i zestaw chociaż zawsze wydawał mi się jakiś taki przyciężki.
- bonczyk85
- Posty: 107
- Rejestracja: 20 lip 2013 16:07
- Rok urodzenia: 1985
- Lokalizacja: Wyszków/Warszawa
Re: 6783 Sonar Transmitting Cruiser
Świetna recenzja, jak zawsze. Co do zestawu to jakoś nigdy się do niego nie śliniłem, może dlatego, że jest trochę ciężkawy i faktycznie nie przypomina "typowego" statku kosmicznego (o ile coś takiego istnieje:)). Od modelu głównego dużo bardziej podoba mi się model alternatywny nr 1.
My sets:): http://www.brickset.com/search/?ownedBy=bonczyk85
Kolekcjonować czy budować... a może jedno i drugie...?
Kolekcjonować czy budować... a może jedno i drugie...?
- Amal
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 2874
- Rejestracja: 18 maja 2013 02:37
- Rok urodzenia: 1968
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: 6783 Sonar Transmitting Cruiser
Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. To one właśnie powodują, że mam ochotę pisać i tworzyć modele alternatywne. Modele alternatywne nr 1 i 2 były na wystawie na łódzkim Konwencie Gier i Komiksu, ale zginęły w potwornym ścisku. Dwa ostatnie modele zrobiłem z myślą o wystawie swarzewskiej no i w celu uzupełnienia mojej kolekcji.
Co do zdjęć - nie jestem do końca zadowolony. Było pochmurno i niedostatecznie jasno, gdyż, jak się okazało, posiadam za słabe oświetlenie namiotu. Efekt końcowy osiągnąłem kręcąc gałkami przy obróbce.
Co do zdjęć - nie jestem do końca zadowolony. Było pochmurno i niedostatecznie jasno, gdyż, jak się okazało, posiadam za słabe oświetlenie namiotu. Efekt końcowy osiągnąłem kręcąc gałkami przy obróbce.
Lex est quod notamus (łac."prawem jest, co zapisane")
Re: 6783 Sonar Transmitting Cruiser
Rzeczywiście coś w tym jest, zestaw wygląda troche jak ze 3 lodówki z kabiną pilota, antentkami i światełkami ;-) Aczkolwiek budzi respekt i szacunek użycie prostej elektroniki i napięcia stałego. W tamtych czasach ów dodatek robił furorę.
BTW1: Wtrącę, za to lubiłem serię Space, nie bazowała na "gotowych" rozwiązaniach z rzeczywistości, a podobało się, prawda? Blacktron I, II, M:Tron'y, Space Police I i II to wszystko materializacja czyjejś wyobraźni, a do dziś są to szlagiery. Perły w koronie.
Podobnie kolorystyka, o której tu wspomniałeś. Opierała się na dwóch podstawowych barwach i jednym mocnym, acz drobnym akcencie kolorystycznym z przeciwległego końca, na przełamanie. Good point!
Co do recenzji, miło się czytało - pisane lekkim językiem. Przyznam, że jestem zagubiony chronologicznie z tymi wszystkimi space'ami: classic'ami / futuron'ami / blacktron'ami / m:tron'ami, a później space police'ami i galaxy squad'ami. Nie umiem sobie ich poukładac chronologicznie. Dlatego też zaskoczyło mnie, pozytywnie, info że model jest "łagodnym przejściem" z classic do futuron. Tego nie wiedziałem, a wydaje się wręcz oczywiste, patrząc na daty i kolorystykę.
BTW2: Amal, myślałeś o jakimś takim timeline dla space? Coś a'la praca nori'ego odnośnie Pirates'ów i Forestman'ów?
Oczywiście podziwiam stan klocków. Przepraszam jeśli nie doczytałem, ale miałeś ten zestaw jako MISB? A jeśli nie, to zdradź czy myjesz klocki przed złożeniem (zakładam, że MISBów nie myjesz ;-))? Zestawy, aż się przyjemnie błyszczą (jak wspomniane wczesniej - nowe białe lodówki ;-)), brak zażółcen, szyby w idealnym stanie - żadnych rys czy "mgły". Trudno dostepne klocki niepościerane. Kurcze, zazdroszczę i z przyjemnościa oglądam, mimo iż fanem kosmosu nie jestem - poza kilkoma wyjątkami.
Amal, masz jakąś założona kolejność recenzowania? Posługujesz się jakimś kluczem wybierając zestawy do recenzji? Bo na ile zdążyłem się zorientować to wcześniejsze były raczej poświęcone temu BARDZO classic space, wchodzisz teraz z Futuron'y? To zamierzony krok czy przypadek?
BTW1: Wtrącę, za to lubiłem serię Space, nie bazowała na "gotowych" rozwiązaniach z rzeczywistości, a podobało się, prawda? Blacktron I, II, M:Tron'y, Space Police I i II to wszystko materializacja czyjejś wyobraźni, a do dziś są to szlagiery. Perły w koronie.
Podobnie kolorystyka, o której tu wspomniałeś. Opierała się na dwóch podstawowych barwach i jednym mocnym, acz drobnym akcencie kolorystycznym z przeciwległego końca, na przełamanie. Good point!
Co do recenzji, miło się czytało - pisane lekkim językiem. Przyznam, że jestem zagubiony chronologicznie z tymi wszystkimi space'ami: classic'ami / futuron'ami / blacktron'ami / m:tron'ami, a później space police'ami i galaxy squad'ami. Nie umiem sobie ich poukładac chronologicznie. Dlatego też zaskoczyło mnie, pozytywnie, info że model jest "łagodnym przejściem" z classic do futuron. Tego nie wiedziałem, a wydaje się wręcz oczywiste, patrząc na daty i kolorystykę.
BTW2: Amal, myślałeś o jakimś takim timeline dla space? Coś a'la praca nori'ego odnośnie Pirates'ów i Forestman'ów?
Oczywiście podziwiam stan klocków. Przepraszam jeśli nie doczytałem, ale miałeś ten zestaw jako MISB? A jeśli nie, to zdradź czy myjesz klocki przed złożeniem (zakładam, że MISBów nie myjesz ;-))? Zestawy, aż się przyjemnie błyszczą (jak wspomniane wczesniej - nowe białe lodówki ;-)), brak zażółcen, szyby w idealnym stanie - żadnych rys czy "mgły". Trudno dostepne klocki niepościerane. Kurcze, zazdroszczę i z przyjemnościa oglądam, mimo iż fanem kosmosu nie jestem - poza kilkoma wyjątkami.
Amal, masz jakąś założona kolejność recenzowania? Posługujesz się jakimś kluczem wybierając zestawy do recenzji? Bo na ile zdążyłem się zorientować to wcześniejsze były raczej poświęcone temu BARDZO classic space, wchodzisz teraz z Futuron'y? To zamierzony krok czy przypadek?