10192 Space Skulls
Moderator: nori
10192 Space Skulls
10192 Space Skulls
Drugi model z miniserii nawiązującej tematyką do Space i wydanej w ramach specyficznej linii Factory.
Rok produkcji: 2008
Ilość elementów: 956
Wymiary pudełka: (w przybliżeniu) 38,5 x 28,5 x 7 cm
Figurki: czterech „kosmitów”
Seria: Factory / Space
Ceny: obecnie w Shop@Home niedostępny. Na Allegro można go kupić za około 120 PLN
Lugnet, Peeron, BrickLink, Brickset
1) Pudełko
Niebieski kolor tła ze wzorem białej siatki, na tym zdjęcie zestawu w pełnej okazałości, oraz sensowne, nieprzesadzone rozmiary samego pudełka to charakterystyczne cechy dla serii Factory:
Z tyłu mamy natomiast nagromadzenie najróżniejszych informacji, ich układ jest analogiczny jak w zestawie 10191 Star Justice, z którym to Space Skulls tworzy niejako komplet. Znajdziemy więc tu m.in. uwagi na temat „customizacji” figurek czy reklamę Digital Designera. Podany jest też autor niniejszego zestawu czyli Mark Sandlin, fan lego pochodzący z USA (Georgia). Wywiad z nim oraz z Chrisem Giddensem, autorem Star Justice możecie przeczytać pod tym adresem (The Brothers Brick) (podziękowania dla Longera za link).
2) Instrukcje
Dwie książeczki w formacie A4, zawierające odpowiednio 48 i 32 strony:
Podział został zaplanowany z sensem, każda z książeczek zawiera pełne plany budowy dwóch pojazdów.
W drugiej książeczce umieszczono dodatkowo indeks elementów:
Identycznie jak w przypadku Star Justice, na ostatnich stronach instrukcji znajdziemy składający się z dwóch części, bardzo udany obrazek prezentujący obydwa zestawy.
3a) Zawartość pudełka
Jedenaście nieponumerowanych woreczków:
instrukcje, oraz arkusz naklejek:
I ponownie, jak u poprzednika, naklejki oprócz funkcji czysto upiększającej, pełnią też funkcję pseudo „customizacji” ludzików, czyli jeżeli chcemy mieć postacie w pełnej okazałości – musimy posłużyć się właśnie tymi naklejkami. Co było domysłem w opisie zestawu Star Justice, a zostało potwierdzone w wywiadzie z autorami obydwu zestawów, drukowane torsy były po prostu nieopłacalne....
Skan naklejek w 300 dpi (843 x 820):
3b) Figurki
Otrzymujemy czterech przedstawicieli dziwnej nacji. Mimo że tułowie mają normalne, oczywiście jak na ludzkie standardy (mała dygresja: w większości dzieł filmowych, literackich itp. kosmici przedstawiani są na dość podobnych do ludzi, jakie jest prawdopodobieństwo że gdzieś w kosmosie rozwinęło się życie w zbliżonej formie do naszego?), to już główki są przerażające – wykorzystano popularne czaszki szkieletów. Należy nadmienić że oczywiście w kolorze białym, za ochronnymi szybkami wyglądają jakby były w odcieniu żółci (przyglądnijcie się zdjęciu na pudełku / instrukcji).
„Wirtualna” symulacja wyglądu ludzika z naklejoną na tors naklejką:
3c) Modele
Brak jest jakiejkolwiek bazy, za to otrzymujemy cztery pojazdy. Jeden rewelacyjny i trzy niestety mocno „takie sobie”.
Przyglądnijmy się nim, w kolejności determinowanej przez instrukcję:
Początek budowy największego pojazdu:
Wyłania się sterówka, sam pojazd nabiera kształtów czaszki:
Warto zwrócić uwagę na wykorzystanie sporej liczby półprzezroczystych płytek 2x1 (Trans-Red Plate 1 x 2, w sumie w zestawie jest 66 sztuk tych elementów):
Działko, będzie służyło jako oryginalna fryzura dla naszej czaszki:
Dolna szczęka:
I cały pojazd (a przynajmniej jego główna część) w pełnej okazałości:
Jednak prawdziwy złowrogi wygląd nadadzą czaszce dopiero macki:
Zakończone kolcami, rakietami oraz antenami (?).
Przez otwierany właz można bez problemu dostać się do środka:
Czaszka jest przemyślaną konstrukcją, zarówno od strony konstrukcyjnej jak i wyglądu. Prezentuje się naprawdę ładnie, jedynym minusem jest to, że dość sporo waży i ustawiając ją na mackach czasami ma problemy ze stabilnością (a są to nowe zawiasy, co będzie gdy w miarę zabawy nieco się obluzują?).
Kolejny pojazd:
Dziwne ustrojstwo, nieco przypominające kanonierkę. Mimo urozmaicenia silnikami, niby skrzydłami i dodatkową bronią, jest to według mnie najsłabszy pojazd w tym zestawie, mało ciekawy pod względem konstrukcyjnym i po prostu brzydki.
Kolejne latadełko:
Całkiem ciekawe, o oryginalnych złowieszczych rysach twarzy. „Twarz” ta po odchyleniu umożliwia dostęp do sterówki:
Pionowy ster i dwa skrzydła sprawiają wrażenie bardzo masywnych, ale nadaje to tylko dodatkowego uroku temu pojazdowi, podobnie jak uzbrojenie. Przeszkadzają trochę, znane ze wcześniejszego modelu (10191 Star Justice) niby ogniwa paliwowe, ale to już w sumie czepianie się na siłę.
I ostatni pojazd, choć trudno go zaszczycać taką nazwą, prędzej to coś w stylu sondy zwiadowczo – rozpoznawczej.
Cały zestaw w pełnej okazałości:
Elementy zapasowe:
Główny i największy model należy uznać jak najbardziej za udany, pozostałe już niestety nie robią takiego wrażenia. O ile do pojazdu ze skrzydłami oraz sondy nie ma się za bardzo o co przyczepiać, to już pseudo kanonierka jest kompletnie nieudana. Ludziki, jak na nację „złych” też nie zachwycają, czarne tułowie z główkami szkieletów nie prezentują się w tym przypadku jakoś rewelacyjnie (przynajmniej z perspektywy miłośnika nowych Castle ;)). Na plus niezaprzeczalnie należy potraktować duży zasób ciekawych i przydanych elementów. Zestaw wydaje mi się atrakcyjniejszy od swojego brata, jednak wpływ na to ma jego oryginalność, gdy tymczasem Star Justice jest swoistym nawiązaniem do klasyki. Bezsprzecznie należy stwierdzić, że zestawy w specyficzny sposób się uzupełniają, znacie zapewne powiedzenie że przeciwieństwa się przyciągają? I tu mamy właśnie taką sytuację: klasyczność i oryginalność, ciemna i jasna kolorystyka. Dobro i Zło.