920 Alpha-1 Rocket Base

Moderator: nori

Awatar użytkownika
Amal
Stowarzyszenie Zbudujmy.to
Posty: 2874
Rejestracja: 18 maja 2013 02:37
Rok urodzenia: 1968
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

920 Alpha-1 Rocket Base

Post autor: Amal »

483/920

W historii rozwoju Lego nastał wreszcie rok 1978. Na fali popularności „Gwiezdnych Wojen” i rodzącego się ogólnego boomu literatury science – fiction. Lego postanowiło pójść z duchem czasu i zrobiło krok naprzód. Krok który dla wielu miłośników plastikowych klocków okazał się milowym, bo rozpoczynającym jedną z flagowych serii budowli Lego. W roku powstania, oprócz różnego rodzaju kosmicznych urządzeń, świat ujrzał pierwszą stację kosmiczną, a rok później stację oznaczoną numerem 920 (w USA nr 483) a nazwaną Alpha-1 Rocket Base

Obrazek

Seria: Space Classic
Rok premiery: 1979
Liczba elementów: 170 (peeron) 171 (bricklink)
Figurki: 3
Wymiary pudełka 31,5 x 29 x5.5
Cena: różnie: 180-950 zł na ebay


Stacja nie odbiega wyglądem od przyjętego wcześniej przez Lego wizerunku zestawu kosmicznego, bo czyż spoglądając na tę stację nie przeżywamy swoistego Deja Vu ?
Oczywiście nie jest złym posunięciem kontynuowanie sprawdzonego wzoru, bo chociaż podobieństwo jest, to kształt elementów, budowa, skala i kolorystyka nie pozostawia cienia wątpliwości, że mamy do czynienia z produktem zupełnie nowym. Zawartość pudełka także tchnęła nowatorskim designem. Po odemknięciu „czekoladkowego” wieczka, ukazuje się plastikowa wytłaczana wyściółka, w której w dwóch okrągłych niszach mieszczą się klocki służące do budowy bazy kosmicznej.

Obrazek

Pod wyściółką znajduje się płyta konstrukcyjna z imitacją kraterów oraz instrukcja, która w 12 zasadniczych krokach pokazuje adeptowi budowli kosmicznych jak przebrnąć przez kolejne etapy budowy. Z tyłu pudełka napotykamy prezentacje modeli alternatywnych.

Obrazek

Kolorystycznie stacja mogłaby wydawać się monotonna, gdyby nie silny kontrast jakim są białe klocki kosmicznej rakiety, szare dodatki w postaci próbnika, znajdującego się na jej czubku i poszczególnych elementach stacji, jak np.radar, czarnych dodatkach i żółtej ramki rampy startowej. Nie wolno zapomnieć o małych przezroczysto-kolorowych elementach i powalającym wręcz, przezroczysto-żółtym dachu i „oknach”. Nie bez kozery piszę w cudzysłowie o klockach tr.yellow zapewniających widoczność pracownikom stacji, bo znacznie odbiegają od kanonów przyjętych dla określenia standardowego okna.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Stacja wyposażona również została we własny pojazd – cysternę, dostarczającą paliwo do rakiety. Jeśli chodzi o ciekawe elementy, to trzeba zdać sobie sprawę z faktu iż analizując to z perspektywy czasu tak w zasadzie szału nie ma. Jednakże w dacie edycji tak naprawdę wszystkie elementy stanowiły novum. Ja uważam, że pomimo upływu lat, warto jest zwrócić uwagę na giętkie, gumowe wężyki paliwowe, czy też niebieskie krany, to jest elementy występujące we wczesnym space, zaś fanom serii warto zadać pytanie ile klocków z nadrukiem space doliczyli się w recenzowanym zestawie ? Odpowiedź „żadnego” może zadziwić, bo w każdej następnej budowli, bricki 1x2 zawierające słynne kosmiczne logo, stanowią już standard. Jeśli już jesteśmy przy częściach zadrukowanych, to trzeba by wspomnieć o wspaniałych komputerach umieszczonych nad i pod oknami. Nadawały one wnętrzu stacji powagi i znacznie je ożywiały. Także emblematy kosmicznego logo na piersiach dwóch kosmonautów w białych kombinezonach i jednego w czerwonym, podkreślały ich przynależność, ciesząc przy okazji oko budowniczego.

Pozwolę sobie tutaj na małą podróż w czasie do roku 1983. Był to rok dla mnie szczególny albowiem przystępowałem do indywidualnej I Komunii Świętej. Ze względu na kiepski stan zdrowia nie mogłem przystąpić wtedy, gdy robili to moi rówieśnicy, ale może dzięki temu przeżywałem tą uroczystość z dużo większą świadomością. Pisze o tym dlatego, iż oprócz duchowej odnowy, liczyłem także na prezenty w postaci kapitalistycznej waluty lub chociażby dolarowych bonów PKO. Nie przeliczyłem się i rozpocząłem rozsądne planowanie wydania zawrotnej wtedy kwoty 20 dolarów amerykańskich w bonach PKO (starsi wiedzą co to jest). Już wcześniej wiedziałem, że chciałbym mieć stację kosmiczną, bo moje trzy statki kosmiczne powinny przecież przy jakiejś bazie lądować. Po wnikliwej lustracji półek łódzkich Pewexów stwierdziłem, że wybór nie jest oszałamiający – stacji Beta-1 Command Base z 1980 roku (nr 6970), która mi się najbardziej podobała nie było nigdzie – nawet w dystrybuowanych w Polsce katalogach, natomiast widniejącej w katalogu stacji Space Command Center z 1978 roku (nr 926), nie było w żadnym „zagranicznym” punkcie sprzedaży. Z konieczności wybór mój padł na jedynie dostępną recenzowaną właśnie jednostkę. Kosztowała całe 18 $ i była nie z tego świata. Wreszcie moi kosmonauci ze Starfleet’a Voyager’a, LL 918 i X-1 Patrol Craft mieli gdzie odpocząć, a ja po trzydziestu jeden latach mogę zaprezentować i zrecenzować zakupiony wtedy zestaw.

Bawialność stacji nie jest może oszałamiająca, ale już na pewno… mocno denerwująca. Wprawdzie ramię wyrzutni chodziło bez zarzutu i stanowiło istotny atrybut całego zestawu, to ocenę bawialności na 2,5 zdecydowanie obniżała notorycznie urywająca się rakieta (do usztywniania i mocniejszego łączenia nie używano jeszcze axli) oraz przewracający się pojazd, po podłączeniu przewodów paliwowych pod kraniki. Wtedy jednak nikt się takimi drobiazgami nie przejmował. Marudzić z powodu urywającej się rakiety !!?? - nie do pomyślenia.

Jak już wspomniałem tył pudełka obfituje w zestawy alternatywne. Subiektywnie zaprezentowanych zestawów alternatywnych nie oceniam wysoko, jednakże należy stwierdzić, że twórcy wiele wycisnęli z zaprezentowanej garstki klocków. Poszukiwałem czegoś pojedynczego, co mogłoby uzupełniać zabawę stacją, lecz tak w zasadzie dopiero zbudowanie wszystkich modeli alternatywnych wskazuje pełnię możliwości zabawy posiadanym zestawem.

Model I
Na początek jeżdżący pojazd komputerowy z detektorem na szczycie. Kiedy go już zbudowałem stwierdziłem, że jest tak brzydki, że aż…piękny. Koszmarnie i zwyczajnie kanciasty na nieproporcjonalnie małych kołach, z kosmonautami siedzącymi na podłodze, no i z detektorem skierowanym niepoważnie ku dołowi.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zastanawiałem się, co tak naprawdę uratowało ów projekt w moich oczach. Doszedłem do wniosku, że chyba sam pomysł umieszczenia stacji komputerowej na platformie jezdnej, niebieskie stateczniki w charakterze podpór, no i sześć okrąglaków wbitych we framugę wejściową. Może i niewiele, ale przecież na odbiór całości wpływ mają właśnie detale. W podsumowaniu jeżdżącego M-1 wystarczy, że może on i brzydki, ale pięknie wpasował się jako uzupełnienie całkiem zgrabnej stacji Alfa-1.

Obrazek

Obrazek

Model II
To maszyna latająca lub też, wedle uznania - rakieta z kabiną sterowniczą. Swoją budową znacznie odbiega od później przyjętych przez Lego wzorców. Trochę wygląda to tak, jakby kosmonauta za pomocą siekiery i francuza (dostępnych m.in. w doku Starfleet Voyager’a) zbudował sobie statek kosmiczny własnym kosztem, staraniem i pracą. Przy bliższym poznaniu doszedłem jednak do wniosku, że to brat bliźniak jeżdżącego M-1. W dacie debiutu tej stacji w wyświetlanych filmach S-F statki kosmiczne i wszelka inna materia jeżdżąco- latająca, wyglądały jakby wyszły z doków samych najlepszych budowniczych! Pod wpływem niektórych najnowszych produkcji, wiemy, że latać i jeździć może wszystko, więc dlaczego nie „coś” zbudowane za pomocą legowego francuza? Nie może nikogo dziwić w związku z tym m.in. dość oryginale wykorzystanie błotników.
„Latające pudełko” moim zdaniem świetnie pasuje do pozostałych modeli stacji.

Obrazek
Obrazek

Model III
Otwarte stanowisko obsługi dużej wyrzutni rakiet. Przyzwyczajeni jesteśmy do zamkniętej przestrzeni pomieszczeń kontrolnych, lecz tutaj mamy do czynienia z otwartą innowacją. I dobrze! Może model sam w sobie piękny i funkcjonalny nie jest, jednakże w zestawieniu z pozostałą rodziną prezentuje się dobrze.
Obrazek
Obrazek

Model IV
Druga wyrzutnia stacjonarna jest mniejszą siostrą poprzedniczki. Obsługuje mniejsze rakiety badawcze. Wyposażona jest w poziome zbiorniki paliwa (energii), wykonane z pozostałych szarych „okrąglaków”.
Obrazek
Obrazek

Model V
Wyrzutnia mobilna dość często goszcząca na tylnych stronach pudełek. Doczekała się także osobnych zestawów jak choćby 462, 6881, czy też bardzo rozbudowanego 6950. Jeżeli mamy do czynienia z sekcją rakiet testowych, to ten zestaw alternatywny jest jak najbardziej na miejscu. Zwrócę uwagę na obydwa wózki kołowe – zbudowane są z wykorzystaniem stykających się ze sobą błotników, zaś zwyczajowo pomiędzy błotnikami bywa przynajmniej dwu studowa przerwa.
Obrazek
Obrazek

Model VI
Stacja z platforma startową rakiety uchwycona od góry pudełka jest tak naprawdę nieco uboższym zestawem głównym. Znakomicie jednak uzupełnia model główny i przy nim właśnie winna być usytuowana. Powstaje tym samym ciekawy kompleks architektoniczny. Przy odpowiednim ustawieniu, obie stacje w tym samym momencie, mogą być uzupełniane w dowożone paliwo. Budując tę stacyjkę zastanawiałem się jak będzie wyglądać jej dach, sklecony z cegiełek, bo cienkiej płytki dachowej w zestawie nie ma. Po ukończeniu modelu stwierdziłem z zaskoczeniem, że taka konstrukcja dachu przy tym modelu w zasadzie nie razi!
Obrazek
Obrazek

Model VII
Czasem potrzebna jest szybka diagnostyka wysyłanych w przestrzeń rakiet. Temu służyć ma proste stanowisko diagnostyczne, sklecone dosłownie z kilku klocków. Jako model samodzielny wywołałby zapewne grymas na twarzy wytrawnego kosmity, ale w „rodzinie” prezentuje się całkiem przyzwoicie.
Obrazek

Model VIII
Łazik ze skomplikowaną aparaturą obsługiwana przez naukowca. Zastanawiałem się do czego może służyć, szukając alternatywy dla poczciwych radarów. Doszedłem do wniosku, że może to być np. emiter wiązki promieni lub też energii, mający na celu rozbijanie skał i przygotowywanie tym samym terenu pod nowe budynki i urządzenia infrastruktury technicznej. Ciągniony przezeń, jednoosiowy agregat wytwarza energię zasilającą urządzenie emitera.
Obrazek

Model IX
Inny rodzaj łazika pełniący podobną lub taką samą funkcję. W tym wypadku łazik ciągnie dwuosiową przyczepę z obsługiwanym emiterem energii. Urządzenie to pozbawione jest talerza oraz kondensatora energii, lecz najwyraźniej radzi sobie w inny sposób. Świetne wyglądają ułożone jeden na drugim rogate panele, imitując transformator wystrzeliwanej wiązki!
Obrazek
Obrazek


Przy ocenie zestawu 920 starałem się być obiektywny a czasem nawet surowy. Chyba mi to za bardzo nie wyszło, bo dla mnie każdy zestaw Space jest wspaniały. Całości stawiam piątkę w sześciostopniowej skali.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ostatnio zmieniony 19 kwie 2018 12:13 przez Amal, łącznie zmieniany 3 razy.
Lex est quod notamus (łac."prawem jest, co zapisane")
Awatar użytkownika
Havoc
Stowarzyszenie Zbudujmy.to
Posty: 1310
Rejestracja: 14 maja 2013 20:00
Rok urodzenia: 1982
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: 920 Alpha-1 Rocket Base

Post autor: Havoc »

Ah, stary space. Może nie były to zestawy najpiękniejsze (ten z pewnością taki nie był) ale miały klimacik.
Amal pisze:no i z detektorem skierowanym niepoważnie ku dołowi.
Czemu niepoważnie? A detektor metali np? Jakby skierowali go do góry to już by nie był detektor tylko radar albo antena satelitarna.

Bardzo dobra recenzja bardzo średniego zestawu.

EDIT

No zaraz, zaraz...a gdzie reszta alternatywnych modeli? Myślałem, że do każdego zestawu dobudowujesz wszystkie jakie są.
Awatar użytkownika
jetboy
Stowarzyszenie Zbudujmy.to
Posty: 15905
Rejestracja: 09 lip 2013 17:03
Rok urodzenia: 1973
Lokalizacja: Warszawa koło Otwocka
Kontakt:

Re: 920 Alpha-1 Rocket Base

Post autor: jetboy »

Miałem! Kochałem!
Komputery z tej bazy były nieodzowną częścią każdego mojego statku kosmicznego.
Dlamnie to tak znaczący zestaw że recenzja wydaje się być za krótka, ale to chyba tylko kwestia sentymentu.
_____________________________________________
To KLOCKI LEGO, można z nich zbudować WSZYSTKO!
Awatar użytkownika
Mateyo82
Posty: 92
Rejestracja: 03 kwie 2014 07:28
Rok urodzenia: 1982
Lokalizacja: Baranowo

Re: 920 Alpha-1 Rocket Base

Post autor: Mateyo82 »

He he! Dostałem kiedyś ten zestaw kiedyś od kolegi, który już wyrósł z klocków. Niestety nie przetrwał kosmicznych misji jakie wymyślałem bawiąc się nim. Cena nowych jak zwykle przeraża. :) Chyba dla przypomnienia zbuduję sobie wersję Blacktron II.
Awatar użytkownika
tbzz
Posty: 161
Rejestracja: 03 lis 2013 21:47
Rok urodzenia: 1979
Lokalizacja: Olsztyn/Szczytno
Kontakt:

Re: 920 Alpha-1 Rocket Base

Post autor: tbzz »

Chwyciłeś mnie za serce Amal nie po raz pierwszy! Świetny klasyk i opis jak zwykle pochłaniający! Dzięki za kolejne miłe chwile przy czytaniu o starociach ;)
Blog http://legosoul.wordpress.com/"
Instagram @legos_soul
Awatar użytkownika
Havoc
Stowarzyszenie Zbudujmy.to
Posty: 1310
Rejestracja: 14 maja 2013 20:00
Rok urodzenia: 1982
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: 920 Alpha-1 Rocket Base

Post autor: Havoc »

Ale na wiosnę powyrastało alternatywnych modeli.

Zdecydowanie najbardziej podobają mi się 2 ostatnie łaziki. Zawsze lubiłem tego typu zestawy.

Model 3 również sympatyczny. A model główny zestawiony na zdjęciu razem ze wszystkimi alternatywnymi wygląda jak fabryka pocisków balistycznych :)

Model V przypomina BARDZO wczesną wersję Ice Sat V z Ice Planet (zaraz zaraz - model V - Ice Sat V - PRZYPADEK? :) )
ODPOWIEDZ