JCB 5CX Wastemaster

Awatar użytkownika
Sariel
Posty: 917
Rejestracja: 01 paź 2013 10:46
Rok urodzenia: 1982
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

JCB 5CX Wastemaster

Post autor: Sariel »

Obrazek

Dane techniczne:
Wymiary: dł. 75s / szer. 24s / wys. 31s
Waga: 2.365 kg
Napęd: 1 x PF L z redukcją 7:1 na wszystkie koła
Zawieszenie: brak
Silniki: 2 x PF Servo, 1 x PF L, 4 x PF M, 2 x Micromotor

Model koparko-ładowarki JCB powstający rok czasu i w bólach. Spodziewam się że będzie kontrowersyjny, dlatego pozwólcie że przedstawię założenia jakie przyświecały budowie. Od dawna chciałem zbudować model z dużą ilością pneumatyki sterowaną ręcznie, tzn. z palcami na zaworach, bo takie sterowanie stosowała w swoich modelach Jennifer Clark, i byłem ciekaw jak to wypada w praktyce. Oczywiście wstawianie tych zaworów do modelu byłoby niewygodne, dlatego optowałem za rozwiązaniem Jennifer, czyli zewnętrznym pilotem na "smyczy":

Obrazek
Na zdjęciu powyżej: nie Jennifer

Impulsem do zajęcia się Wastemasterem były opony LEGO z Xeriona, które niemal wyglądają w zasadzie identycznie z tymi stosowanymi przez JCB, są jedynie nieznacznie szersze:

Obrazek

Są to największe pasujące opony LEGO, i kiedy po przeskalowaniu modelu wyszło mi że w żaden sposób nie upchnę tam zdalnie sterowanej pneumatyki nie poświęcając wnętrza, zdecydowałem się właśnie na zewnętrznego pilota, obejmującego - tak jak u Jennifer - nie tylko zawory, ale także kompresor z własną baterią. Oszczędza to naprawdę dużo miejsca w modelu.
Drugie założenie, stricte estetyczne, wynikło z tego, że nie jestem fanem modeli które z zewnątrz wyglądają jak 50/50 Technic/System, wolę raczej proporcje rzędu 90/10 w jedną lub drugą stronę. Uznałem że przy takiej ilości ruchomych części i przewodów pneumatycznych w modelu, i przy jego ogólnym upakowaniu, nie będę w stanie zrobić mu ładnej Systemowej budy która pokryłaby większość bebechów, postawiłem więc na wygląd głównie Technicowy, z kilkoma detalami. To nigdy nie miało być MT.

I to w sumie tyle, ocenę wyglądu i tego czy zachowanie wnętrza było warte wiecznie przypiętego pilota pozostawiam Wam. W teorii pilot da się odpiąć, właśnie temu służy rząd connectorów na przewodach między modelem a pilotem - mają utrzymać układ przewodów po odpięciu, ale w praktyce oznacza to utratę ciśnienia w modelu i oklapnięcie całej pneumatyki, więc się w to nie bawiłem. Model jest ekstremalnie upakowany, co wynika z wąskiego podwozia i dużych opon zabierających miejsce w środku przy skręcie. Praktycznie każdy element jest wepchnięty na styk i upychany nogą, do tego mamy masę przewodów pneumatycznych i kabli.

Obrazek Obrazek

Podwozie wypełniają dwa PF Serva z jednym PF L pomiędzy, przekazującym napęd na wszystkie koła. Zawieszenie sobie odpuściłem bo priorytetem było dla mnie zmieścić jak najwięcej w podwoziu a zachować jak najwięcej miejsca w kabinie. Tylne Servo połączone jest przez switcha przerzucanego PF Mediumem ze sprzęgłem, co pozwala zdalnie zmieniać tryb skrętu z normalniego na krabowy, a dodatkowo dźwignia w kabinie pozwala ręcznie wyłączyć skręt tylnej osi i zostawić tylko przednią. Kolejny Medium przesuwa tylne ramię poprzez nieładny układ dużego LA z łańcuchem - bardzo brzydki, ale brakowało miejsca na finezyjne rozwiązania, a chciałem zastosować LA żeby ramię było trzymane mocno w miejscu. Z tego powodu zakres przesunięcia to 8 studów, czyli niewiele ponad połowa szerokości podwozia - w prawdziwej maszynie jest to więcej. Jeszcze jeden Medium obraca ramię poprzez ślimaka przesuwanego razem z obrotnicą. Zakres obrotu wynosi ok. 130 stopni, tzn. 90 w jedną stronę i ok. 40 w drugą bo na więcej nie pozwalają przewody pnumatyczne.

Samo tyle ramię jest oczywiście zdecydowanie za szerokie - kiedy je kończyłem, okazało się że jeden siłownik nie radzi sobie z jego podnoszeniem i musiałem użyć dwóch. Plus jest taki, że bez problemu podnoszą one nawet wyprostowane ramię z poziomu do pionu. Trzeci siłownik zgina ramię, czwarty kontroluje lemiesz (kolejne odstępstwo - żółty zamiast czarnego, bo lemiesz który mi pasował LEGO robi tylko w żółtym), a do tego PF M zabudowany w ostatniej sekcji ramienia wydłuża ją zdalnie o 4 study - tu ponownie nie chciałem użyć pneumatyki żeby się lemiesz nie cofał przy kopaniu.

Z przodu mamy dwa zespoły po dwa siłowniki, jeden podnoszący ramię, drugi kontrolujący lemiesz. Miałem trudności ze zmieszczeniem tego wszystkiego nad dużymi kołami do których są jeszcze przypięte skręcane razem z nimi błotniki, dlatego żeby lemiesz opuszczał się do samej ziemi, połączyłem go z ramieniem nie przy jego spodzie tylko wyżej. Funkcjonalnie raczej niczego to nie zmienia, ale jest odstępstwem od rzeczywistości.

No i wreszcie kabina, z Technicfigiem siedzącym na zdalnie obracanym fotelu. Technifig ma do dyspozycji dwa panele instrumentów, przedni i tylny, z czego tylny wyposażony jest w podświetlenie diodami Brickstuff i kierownicę obracającą się przy skręcie. I tak chciałem użyć LEDowego koguta produkcji Brickstuff, więc kiedy okazało się że po jego podłączeniu mam wolne wyjścia na jeszcze 4 diody, postanowiłem podświetlić panel - fajnie oświetla to "kierowcę" i wnętrze kabiny w ciemności. Diody zasilane są z systemu PF, a oświetlenie zewnętrzne kabiny stanowi 5 par diod LEGO.

Pilot łączy z modelem 12 przewodów po 60 cm każdy. W pilocie mamy 6 zaworów i kompresor z trzema pompkami napędzanymi dwoma silnikami PF XL - w praktyce słabsze silniki wymiękały przy obciążeniu. Pilot ma własną baterię podłączoną przez switcha z cynglem odciąganym amortyzatorem - pozwala to na bardzo dokładną kontrolę. W praktyce manualne sterowanie nie daje jakiejś porażającej prezycji, pewnie dlatego że wielkości modelu i obciążenie siłowników i tak oznaczają że pneumatyka pracuje tylko przy naprawdę wysokim ciśnieniu. Wszelkie moje oczekiwania że będę mógł sterować leciutkimi ruchami zaworów się nie sprawdziły - to znaczy da się tak, ale to niepraktyczne. Pilot mógłby być pewnie sporo mniejszy gdyby zawory zamienić na te nowe z portami na spodzie, no ale pojawiły się one dopiero kiedy już kończyłem budowę i nie mam sześciu. Mógłby też pewnie być wygodniejszy gdyby przedłużyć zawody łączące go z modelem, ale to długie przewody są drogie i spowolniłyby jeszcze pracę pneumatyki.

Na koniec kwestia koloru - na moje oko ładowarki JCB nie są tak po prostu żółte, to mieszanka żółtego z pomarańczem. Chyba najbliższym odpowiednikiem LEGO jest bright light orange znany m.in. z zestawu WALL•E. Ponieważ jest to kolor bardzo rzadki, a różnica w stosunku do normalnego żółtego nie tak wielka, pozwoliłem sobie trochę podkolorować zdjęcia i film - w rzeczywistości model jest normalnie żółty.

Sam model nie do końca mi się podoba, jest chyba zbyt przeładowany funkcjami żeby wszystko ładnie działało, są elementy które się uginają, a pneumatyka pracuje wolno i mało precyzyjnie. Sterowanie nią z pilota ma swój urok, ale w sumie większość czasu tęskniłem za dużymi LA z jakimś mocnym silnikiem który sprawiałby że każdy ruch pilota to ruch modelu, bez czekania na ciśnienie i bez zerowania zaworów żeby siłownik się zatrzymał.

Galeria

Kilka fotek:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I film:
Awatar użytkownika
tybort
Stowarzyszenie Zbudujmy.to
Posty: 2201
Rejestracja: 24 lis 2013 12:02
Rok urodzenia: 1988
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: JCB 5CX Wastemaster

Post autor: tybort »

Nic mądrego nie potrafię napisać, ale bardzo mi się podoba. I super, że postawiłeś na styl Technic, bez przesadnego zakrywania wnętrzności. W końcu cała w tym frajda, żeby było widać pracujące mechanizmy.
Awatar użytkownika
glaz_pimpur
Stowarzyszenie Zbudujmy.to
Posty: 5725
Rejestracja: 16 maja 2013 21:13
Rok urodzenia: 1975
Kontakt:

Re: JCB 5CX Wastemaster

Post autor: glaz_pimpur »

Fajne flamingi. Reszty nie ogarniam.
Duplo Users Poland Assosiation
Awatar użytkownika
Mateusz92
Stowarzyszenie Zbudujmy.to
Posty: 2415
Rejestracja: 15 gru 2015 23:05
Rok urodzenia: 1992
Lokalizacja: Zduny
Kontakt:

Re: JCB 5CX Wastemaster

Post autor: Mateusz92 »

To główne zdjęcie z odtwarzacza jest świetne! Nie jestem technic'owcem więc motyw Jennifer Clark kompletnie mnie nie chwyta. Tak jak sam wspomniałeś model jest przeładowany funkcjami i tu moim zdaniem jest największy problem. Mam wrażenie, że jakby zrezygnować z kilku bajerów i zostawić kompresor z pneumatyką (brak pilota, przełączniki zamontowane na ramie maszyny) do sterowania łyżkami i obracane siodełko (to jest najlepsze :P ) dałoby to lepszy efekt (model w stylu 8455).
ODPOWIEDZ