GRINDER: robot do grania w Battlefronta 2

[Innos]

Dobre! Jeśli będzie powstawało na świecie więcej takich pomysłów analogowego obchodzenia systemu to może twórcom gier odechce się tworzyć takie chore wymagania. Albo wymyślą jeszcze bardziej idiotyczne. ;)

[Kalais]

W jednej grze MMO w którą kiedyś grałem ludzie zaczęli masowo grać/oszukiwać z pomocą botów. Zrobił się z tego na tyle duży problem, że były serwery gdzie było więcej botów niż grających legalnie graczy. Ci legalni zaczęli opuszczać grę.

Jak sobie z tym poradzili?

Zaimplementowali bota w grze. Można go legalnie miesięcznym abonamentem kupować, żeby grał zamiast Ciebie i farmił expa i robił inne proste czynności.

Myślę, że EA pójdzie podobną drogą. W ich corocznym korpo raporcie jest napisane wprost, że znaczną część zysków planują uzyskać z mikropłatności. Na pewno nie wycofają się z nich. Będą próbować coś PRem pewnie wskórać. Na chwilę coś tam zmniejszą/usuną (już chyba to zrobili), a później znowu z czymś dowalą. Szczególnie jak słupki w Excelu pokażą, że ta cała afera nie wpłynęła na sprzedaż.

[Kris Kelvin]

Zaimplementowali bota w grze. Można go legalnie miesięcznym abonamentem kupować, żeby grał zamiast Ciebie i farmił expa i robił inne proste czynności.

Co Wy w ogóle piszecie?

Przypomina mi się od razu ten stary kawał z brodą.
- Słyszałeś, że zrobili komputer z którym można pograć w szachy? Gra jak Arcymistrz.
- Serio? I naprawdę jest taki dobry?
- No mówię Ci.
- Super. Kupię od razu dwa niech grają ze sobą, a ja sobie pójdę na piwo.

[Kalais]

To trochę tak jest w sumie ;)

Parę? paręnaście? lat temu firmy odkryły, że można za grę wziąć kasę nie tylko przy sprzedaży, ale też później ciągnąć kasę za różne ułatwienia.

Np.w grze musisz zabić 100 000 potworków, żeby osiągnąć powiedzmy poziom 100. Wtedy Twój czarodziej może pruć super ultra hiper czarem, który jest nie dostępny na niższych poziomach. Ale zabicie 100 000 potwórków to np 100 godzin grania.

Więc ludzie płacą za takie boty, które zabiją te komputerowe potworki, a później sami grają już w PvP, czyli przeciwko innym graczom taką wykoksowaną postacią.

Strategii marketingowych jest więcej, właściwie nieskończona liczba, jedne są bardziej subtelne, inne mniej - możesz czasem po prostu kupić bezpośrednio od producenta gry jakąś broń która da Ci super power. Możesz kupić power-up że zamiast zabicia 100 000 potworków, będziesz musiał zabić tylko 50 000 na ten level 100. itd. itp.

I ludzie za to płacą. Często wydając kupę kasy. Wszystko w mikrotransakckjach. Tu zapłacisz 3.99USD, tam 1.99USD. Chchesz pograć nekromantą zamiast magiem - pyk 69.99. A może zwiedzić nową krainę? Pyk - 99.99. I wychodzi że do gry dokładasz np. 1000zł miesięcznie ;)

[Kris Kelvin]

Mój Boże...
Jak ja zupełnie nie rozumiem tego dzisiejszego świata.
To wszystko przez zniesienie pańszczyzny, mówię wam!!!

[crises]

Przekleństwo naszych czasów: pay to win, farmienie, grindowanie, PvP. Niestety granie w multi jest cholernie wciągające. Tęsknię za starymi przygodówkami, gdzie przynajmniej po skończeniu gry zostawało się z jakąś fajną historią w głowie. Teraz ma się tylko miejsce w rankingu.

[Kris Kelvin]

Users browsing this forum: Alexa [Bot]

[LL]

Kto przyjdzie po Ciebie, Kris? Deckard, Rachael czy Batty?

MOC świetny. Z jednej strony promieniuje z niego smutkiem, ale z drugiej przypomina o starszych grach, które dawały czysty fun.

[Szczepan]

Z tego, co wiem, Skynet ciągle nie umie obejść okienka "nie jestem robotem". Więc chwilowo nie ma się czym przejmować.

[Jellyeater]

To wszystko przez zniesienie pańszczyzny, mówię wam!!!

I antykoncepcję. Jakby ludzie mieli po kilkoro dzieciaków do obrobienia, to by nie mieli czasu na takie pierdoły jak gry online. Nawet te wciągające.

Maszyna która robi PING ma więcej sensu.