Serdecznie dziękuję w imieniu dyrekcji projektu oficerowi prasowemu za tradycyjne zaoranie :)Johan pisze:...
Tak, oczywiście, że jest tam atmosfera. Jest to duszna atmosfera nienawiści, wzajemnych podejrzeń, niechęci i czającej się za rogiem zdrady.tybort pisze: 1. Jakie warunki atmosferyczne panują na docelowej planecie? Czy w ogóle występuje tam jakakolwiek atmosfera (najwyraźniej, skoro zastosowano siłownie wiatrowe)? Zakładając nachylenie osi obrotu planety do płaszczyzny orbity z grubsza podobne do ziemskiego, na jakiej szerokości geograficznej planowane jest posadowienie bazy a, co za tym idzie, jaki jest średni czas ekspozycji na światło? Wszystkie te pytania zmierzają do jednego, ostatecznego: czy ekspozycja na światło słoneczne (alfa-centauriańskie?) w ciągu dnia uzasadnia zastosowanie przezroczystych (a co za tym idzie, droższych, trudniejszych w produkcji, transporcie, uszczelnieniu i utrzymaniu) elewacji, a jednocześnie, czy ekspozycja ta w ciągu dnia alfa-centauriańskiego nie jest, w przypadku szczątkowej lub braku atmosfery, niebezpieczna dla wzrostu roślin?
Odpowiedzi na pozostałe pytania:
Oczywiście, że wyżej wymienione obiekcje mają swoje [ściśle tajne - ochrona praw patentowych]. Dlatego też zrozumiałym jest [ściśle tajne - ochrona praw patentowych]. Jeżeli zaś chodzi o aspekt [ściśle tajne - ochrona praw patentowych]
Pozwolę sobie zamieścić fragment rozmowy z jednym z twórców tego obiektutybort pisze: 2. W jaki sposób szklarnia będzie połączona korytarzami technicznymi (czy w ogóle?) z pozostałymi pomieszczeniami bazy? Na zdjęciach zamieszczonych w prospekcie widać po jednych drzwiach umieszczonych centralnie na obu krótszych ścianach obiektu. Od strony talerza anteny satelitarnej zainstalowano również na zewnątrz schodki dla obsługi, co sugeruje, iż drzwi te mają pozwalać na opuszczenie pomieszczeń bazy. Czy w związku z tym wyjście to nie powinno być zaopatrzone w śluzę, a więc dwie pary drzwi z niewielkim pomieszczeniem przejściowym pozwalającym na bezpieczne wyrównanie ciśnienia i odfiltrowanie gazów znajdujących się w alfa-centauriańskiej atmosferze potencjalnie szkodliwych dla upraw, tak jak to zrobiono po drugiej stronie?
PAN WIGGIN
- Pracownicy, zaraz po wejściu trafiają na pas transportowy, który przenosi ich w bardzo komfortowych warunkach...
...w głąb korytarza obok fresków przedstawiających śródziemnomorskie scenki rodzajowe w kierunku wirujących noży. Ostatni odcinek korytarza jest całkowicie wytłumiony. Krew spływa tymi rynnami, a zmielone mięso wpada do tych...
- PIERWSZY URZĘDNIK
Przepraszam. Powiedział pan - noże?
- PAN WIGGIN
Wirujące noże.
- DRUGI URZĘDNIK
(ze zdziwieniem)
Proponuje pan pozarzynać naukowców?
PAN WIGGIN
(również zdziwiony)
- A mają panowie inne plany?
PIERWSZY URZĘDNIK
- Interesuje nas zwyczajny budynek naukowy.
PAN WIGGIN
- Rozumiem. Źle odgadłem intencje panów względem naukowców. Moja główna specjalność to rzeźnie. No cóż, szkoda. Zaznaczam jednak, że to prawdziwe cacko. Żadnej krwi na ścianach i mięsa wylatującego przez okna na głowy przechodniów. To dzieło mojego życia!
DRUGI URZĘDNIK
- Imponujące, owszem. Nas jednak interesuje szklarnia.
PAN WIGGIN
- Może jednak? Nie będą panowie żałować! Proszę pomyśleć o turystach.
PIERWSZY URZĘDNIK
- Dziękujemy. Chcemy wybudować szklarnię, a nie rzeźnię.
PAN WIGGIN
- No tak mogłem się tego spodziewać, po takich ślepych filistyńskich ignorantach. Znacie się na tym jak świnia na pieprzu. Siedzicie na tych swoich pryszczatych dupskach, wyciskacie wągry i gdzieś macie walczącego o swój byt artystę.
(Podnosi głos)
Wy zasrańcy! Jesteście bandą parszywych hipokrytów. Wy i te wasze kolorowe telewizory, kluby golfowe i cholerne masońskie uściski dłoni. Nie przyjęliście byście w swoje szeregi, takiego człowieka jak ja, wy smrodliwe dranie! I tak nie zostanę masonem, nawet jeśli będziecie mnie błagać na tych waszych, zaropiałych kolanach...
(tutaj zapis się urywa)
Jak widać projekt musiał pokonać wiele trudności, ale dzięki zaangażowaniu wszystkich członków udało się je przezwyciężyć, a niektórych nie udało się rozwiązać :)
Tak, rozważano instalację hydroponiczną, ale prof. Dąb-Rozwadowski będący szefem działu biologicznego zdecydował się, że to rozwiązanie nie zostanie zastosowane. Ze względów o których wolałby nie mówić publicznie.tybort pisze: 3. W jaki sposób nawadniane będą uprawy? Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że widzę wśród wielu urządzeń zamontowanych pod dachem zraszacze. Czy w warunkach ograniczonej dostępności do wody jest to najefektywniejszy sposób nawadniania? Powtarzając pytanie kolegi z Mieleckich Skrzydeł, czy rozważano w ogóle montaż instalacji hydroponicznej, a jeśli tak, co zdecydowało o jej odrzuceniu? A może obiekt jest przystosowany również i do takiej formy hodowli roślin?
Tak, zgłosiło się tylu chętnych, że pobili się między sobą i musiałem zrezygnować z ich usług.jetboy pisze:To już nie potrzebujesz mistrza fotoszopa? ;)
Oczywiście, że będzie jakaś śluza, nie wiem jeszcze czy zrobię drugi taki moduł i pomiędzy nimi będzie jakieś pomieszczenie łączące śluzami dwie szklarnie czy może po prostu przyczepię to do głównej bazy.
Trans clear byłoby lepsze, ale nie mam zaufania (po kilku przypadkach) do zakupu używanych elementów w tym kolorze, a kupno 14 takich nowych paneli to byłoby z 5 stów. Są granice tego szaleństwa.
PS. Który to Wał Kardana?