Potyczka
- goldsun
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 11464
- Rejestracja: 16 lip 2013 14:56
- Rok urodzenia: 1973
- Lokalizacja: Bytom
- Kontakt:
Potyczka
To jest wpis z bloga. Aby przeczytać oryginalny wpis kliknij tutaj »
Jest rok 2148. Od czterech miesięcy wiemy już, że nie jesteśmy we wszechświecie sami. Przekonaliśmy się o tym namacalnie. W lutym, obserwatoria z Australii zarejestrowały nieznany obiekt, który wyleciał z Pasu Kuipera z dużą prędkością. Początkowo wszyscy sądzili, że to jakaś zbłąkana kometa lub planetoida, która się odbiła od większej. Obliczano więc tylko czy nie zagraża Ziemi kolizja z nią. Jednakże przechodząc miesiąc później niedaleko Jowisza, obiekt zaczął zmieniać trajektorię - wycelował prosto w Ziemię. Nie mógł to być wpływ pola grawitacyjnego żadnej z planet. Obiektem ktoś sterował. I wiedział gdzie chce dotrzeć ...
Trzy tygodnie temu Ziemia została najechana przez nieznaną nam rasę obcych. Najpierw na niebie ujrzeliśmy spodki. Tak, spodki, latające talerze - różne opowieści, których nikt nigdy nie brał poważnie, właśnie zmaterializowały się przed naszymi oczami. A ze spodków wysypał się rój mniejszych pojazdów. Wylądowały w trzech rejonach: Azji, Brazylii i Australii. Wybrali miejsca słabo zaludnione - widać potrzebowali jeszcze "chwili w samotności", żeby dobrze przygotować się do pierwszego kontaktu. Aż dwa tygodnie temu zaczęły napływać przekazy satelitarne z obrazami śmierci. Czarne pojazdy na cienkich nogach wkraczały na zamieszkane tereny i niszczyły wszystko co napotkały. Nie wiemy jaki mają cel. Nie wiemy dlaczego to robią. Nie próbują w żaden sposób nawiązać kontaktu, a na nasze próby nie odpowiadają. Wiemy tylko, ze musimy stawić im opór.
Nazywam się Jan Michał Skrzetuski. W stopniu pułkownika, dowodzę oddziałem pancernych mechów polskiej armii. W wolnych chwilach staram się pisać ten pamiętnik - może nie cała ludzkość zostanie zniszczona i kiedyś moje zapiski ktoś przeczyta ...
---------------------
Nasze oddziały zostały wysłane na tereny Ukrainy. Mieliśmy bronić terytorium Europy od strony Azji. Usadowiliśmy się nad Dnieprem - jest szansa, że szeroka rzeka będzie stanowić dla najeźdźców dodatkową przeszkodę, którą wykorzystamy, bo dowiedzieliśmy się już, że pojazdy obcych poruszają się zazwyczaj po lądzie.
Prowadziłem właśnie swój oddział na patrol, gdy zobaczyłem na pulpicie sygnał wzywający pomocy. Przełączyłem na radio.
- Tu patrol Kn-312, dowodzony przez Helenę Kurcewiczównę. Natrafiliśmy na silny oddział czarnych. Wzywam wsparcie ... !
- Helena! Gdzie jesteś? Jakie siły? - natychmiast odpowiedziałem na wezwanie.
- Janek? Jestem niedaleko starej fabryki, na skraju miasteczka, wysyłam współrzędne. czarni przeleźli na naszą stronę rzeki. pospiesz się!
- Biegnę, trzymaj się ...
Przełączyłem na wewnętrzny kanał mojego oddziału.
- Chłopaki, Kniaźówna ma kłopoty, namiar wysłany. Galopem!
Zaskrzypiały mechaniczne przeguby i pobiegliśmy w stronę wskazywaną przez namiar. Z daleka zobaczyliśmy słupy dymu i unoszące się nad drzewami okrągłe, czarne obiekty.
- Rzędzian - spróbuj rozwalić spodki. Dasz radę?
Jeden z mechów, wyposażony w spore działo o największym zasięgu zatrzymał się i zaczął celować w widoczne z daleka obiekty.
W tym czasie dopadliśmy do małej rzeczki na obrzeżach miasta. Po drugiej stronie, spomiędzy drzew wysuwały się kolejne pojazdy obcych. Ostrzeliwały je trzy pojazdy naszego zwiadu, dowodzone przez Helenę. Sytuacja wyglądała źle. Jeden z pojazdów obcych wprawdzie płonął, ale pozostały miały nad nią miażdżącą przewagę. Dwa pojazdy naziemne grzały z ciężkich karabinów, dokładając ostrzał z automatycznej wyrzutni rakiet zamontowany na ścigaczu Heleny. Ale z lasu wysuwał się właśnie o wiele większy czarny kształt na wielu nogach, z którym na pewno swoją bronią sobie nie poradzi, nawet ze wsparciem starych czołgów które również już dotarły odpowiadając na wezwanie ...
- Bohun, Krzywonos - widzę żółwia, jest Wasz ...
Dwa mechy, uaktywniły mechaniczne kopie i ruszyły w kierunku dużego pojazdu. Żółwie, jako jedyne pojazdy obcych wyposażone były, poza standardowym pancerzem, w generatory pola ochronnego, które chroniło je przed każdą bronią energetyczną. A właściwie przed wszystkim co przenosiło zbyt dużą ilość jakiejkolwiek energii, również kinetycznej. Jedyną szansą było delikatne uderzenie specjalnym ostrzem z głowicą, która uaktywniała się dopiero po przejściu przez osłonę i niszczyła generator pola. A to wymagało podejścia wrogowi praktycznie pod nos. Dowiedzieliśmy się o tym z transmisji, z miejsc w których nikt już pewnie nie żył, ale zdążył jeszcze nadać informacje. Część naszych oddziałów na szybko została przezbrojona w takie prototypowe urządzenia, które przypominały średniowieczne kopie. Dostały je głównie mechy, których piloci słynęli z nieograniczonej odwagi. Dwaj potomkowie kozaków w moim oddziale na pewno mieli w swojej krwi iście samobójczą fantazję. Może im się uda ... Z pozostałymi mechanicznymi robotami swojego oddziału, zaszarżowałem na resztę pojazdów obcych ...
Jak można domyśleć się z nazwisk bohaterów - makieta powstała już w zeszłym roku, w czasie kiedy na forum mieliśmy konkurs związany z Sienkiewiczem. Spodobały mi się mechy zbudowane na scenkę do konkursu i stwierdziłem, że fajnie byłoby je bardziej wykorzystać. Najlepiej w jakiejś małej potyczce. Początkowo to miała być przerobiona bitwa pod Żółtymi Wodami, ale nie pasował mi przebieg tamtej bitwy w oryginale, więc ostatecznie napisałem swój kawałek potyczki, właściwie wstępu do niej, plus jakiś wstęp przedstawiający jak do niej doszło. Mam nadzieję, że się podoba i "nie obraża inteligencji", chociaż napisałem ten kawałek tekstu dość szybko i nie zastanawiałem się czy by czegoś nie zmienić. :-)
Mam nadzieję również, że postacie z tekstu są rozpoznawalne na makiecie. W razie czego - trochę podpowiedzi. :-)
Oddział zwiadu "Kniaziówny"
Cięższy transporter
Ścigacz
Obcy
Oddział mechów
Ciuchcia :-)
Fabryka
Całość
Jako ciekawostki:
- wersja pierwotna z pierwszej połowy zeszłego roku, prezentowana na festynie w szkole w Bytomiu
- wersja kolejna, na urodzinach ZT w SDK - druga połowa roku (nie mam zdjęcia makiety w całości)
Jak Wam się podoba? :-)
To w sumie moje pierwsze luźne podejście do mikroskali (nie luźny był Wawel i Srebrna Góra), chociaż trochę rozciągnięte w czasie. :-) Ale trzeba przyznać, ze taka dłubanina, to też fajna zabawa. :-)
Jest rok 2148. Od czterech miesięcy wiemy już, że nie jesteśmy we wszechświecie sami. Przekonaliśmy się o tym namacalnie. W lutym, obserwatoria z Australii zarejestrowały nieznany obiekt, który wyleciał z Pasu Kuipera z dużą prędkością. Początkowo wszyscy sądzili, że to jakaś zbłąkana kometa lub planetoida, która się odbiła od większej. Obliczano więc tylko czy nie zagraża Ziemi kolizja z nią. Jednakże przechodząc miesiąc później niedaleko Jowisza, obiekt zaczął zmieniać trajektorię - wycelował prosto w Ziemię. Nie mógł to być wpływ pola grawitacyjnego żadnej z planet. Obiektem ktoś sterował. I wiedział gdzie chce dotrzeć ...
Trzy tygodnie temu Ziemia została najechana przez nieznaną nam rasę obcych. Najpierw na niebie ujrzeliśmy spodki. Tak, spodki, latające talerze - różne opowieści, których nikt nigdy nie brał poważnie, właśnie zmaterializowały się przed naszymi oczami. A ze spodków wysypał się rój mniejszych pojazdów. Wylądowały w trzech rejonach: Azji, Brazylii i Australii. Wybrali miejsca słabo zaludnione - widać potrzebowali jeszcze "chwili w samotności", żeby dobrze przygotować się do pierwszego kontaktu. Aż dwa tygodnie temu zaczęły napływać przekazy satelitarne z obrazami śmierci. Czarne pojazdy na cienkich nogach wkraczały na zamieszkane tereny i niszczyły wszystko co napotkały. Nie wiemy jaki mają cel. Nie wiemy dlaczego to robią. Nie próbują w żaden sposób nawiązać kontaktu, a na nasze próby nie odpowiadają. Wiemy tylko, ze musimy stawić im opór.
Nazywam się Jan Michał Skrzetuski. W stopniu pułkownika, dowodzę oddziałem pancernych mechów polskiej armii. W wolnych chwilach staram się pisać ten pamiętnik - może nie cała ludzkość zostanie zniszczona i kiedyś moje zapiski ktoś przeczyta ...
---------------------
Nasze oddziały zostały wysłane na tereny Ukrainy. Mieliśmy bronić terytorium Europy od strony Azji. Usadowiliśmy się nad Dnieprem - jest szansa, że szeroka rzeka będzie stanowić dla najeźdźców dodatkową przeszkodę, którą wykorzystamy, bo dowiedzieliśmy się już, że pojazdy obcych poruszają się zazwyczaj po lądzie.
Prowadziłem właśnie swój oddział na patrol, gdy zobaczyłem na pulpicie sygnał wzywający pomocy. Przełączyłem na radio.
- Tu patrol Kn-312, dowodzony przez Helenę Kurcewiczównę. Natrafiliśmy na silny oddział czarnych. Wzywam wsparcie ... !
- Helena! Gdzie jesteś? Jakie siły? - natychmiast odpowiedziałem na wezwanie.
- Janek? Jestem niedaleko starej fabryki, na skraju miasteczka, wysyłam współrzędne. czarni przeleźli na naszą stronę rzeki. pospiesz się!
- Biegnę, trzymaj się ...
Przełączyłem na wewnętrzny kanał mojego oddziału.
- Chłopaki, Kniaźówna ma kłopoty, namiar wysłany. Galopem!
Zaskrzypiały mechaniczne przeguby i pobiegliśmy w stronę wskazywaną przez namiar. Z daleka zobaczyliśmy słupy dymu i unoszące się nad drzewami okrągłe, czarne obiekty.
- Rzędzian - spróbuj rozwalić spodki. Dasz radę?
Jeden z mechów, wyposażony w spore działo o największym zasięgu zatrzymał się i zaczął celować w widoczne z daleka obiekty.
W tym czasie dopadliśmy do małej rzeczki na obrzeżach miasta. Po drugiej stronie, spomiędzy drzew wysuwały się kolejne pojazdy obcych. Ostrzeliwały je trzy pojazdy naszego zwiadu, dowodzone przez Helenę. Sytuacja wyglądała źle. Jeden z pojazdów obcych wprawdzie płonął, ale pozostały miały nad nią miażdżącą przewagę. Dwa pojazdy naziemne grzały z ciężkich karabinów, dokładając ostrzał z automatycznej wyrzutni rakiet zamontowany na ścigaczu Heleny. Ale z lasu wysuwał się właśnie o wiele większy czarny kształt na wielu nogach, z którym na pewno swoją bronią sobie nie poradzi, nawet ze wsparciem starych czołgów które również już dotarły odpowiadając na wezwanie ...
- Bohun, Krzywonos - widzę żółwia, jest Wasz ...
Dwa mechy, uaktywniły mechaniczne kopie i ruszyły w kierunku dużego pojazdu. Żółwie, jako jedyne pojazdy obcych wyposażone były, poza standardowym pancerzem, w generatory pola ochronnego, które chroniło je przed każdą bronią energetyczną. A właściwie przed wszystkim co przenosiło zbyt dużą ilość jakiejkolwiek energii, również kinetycznej. Jedyną szansą było delikatne uderzenie specjalnym ostrzem z głowicą, która uaktywniała się dopiero po przejściu przez osłonę i niszczyła generator pola. A to wymagało podejścia wrogowi praktycznie pod nos. Dowiedzieliśmy się o tym z transmisji, z miejsc w których nikt już pewnie nie żył, ale zdążył jeszcze nadać informacje. Część naszych oddziałów na szybko została przezbrojona w takie prototypowe urządzenia, które przypominały średniowieczne kopie. Dostały je głównie mechy, których piloci słynęli z nieograniczonej odwagi. Dwaj potomkowie kozaków w moim oddziale na pewno mieli w swojej krwi iście samobójczą fantazję. Może im się uda ... Z pozostałymi mechanicznymi robotami swojego oddziału, zaszarżowałem na resztę pojazdów obcych ...
Jak można domyśleć się z nazwisk bohaterów - makieta powstała już w zeszłym roku, w czasie kiedy na forum mieliśmy konkurs związany z Sienkiewiczem. Spodobały mi się mechy zbudowane na scenkę do konkursu i stwierdziłem, że fajnie byłoby je bardziej wykorzystać. Najlepiej w jakiejś małej potyczce. Początkowo to miała być przerobiona bitwa pod Żółtymi Wodami, ale nie pasował mi przebieg tamtej bitwy w oryginale, więc ostatecznie napisałem swój kawałek potyczki, właściwie wstępu do niej, plus jakiś wstęp przedstawiający jak do niej doszło. Mam nadzieję, że się podoba i "nie obraża inteligencji", chociaż napisałem ten kawałek tekstu dość szybko i nie zastanawiałem się czy by czegoś nie zmienić. :-)
Mam nadzieję również, że postacie z tekstu są rozpoznawalne na makiecie. W razie czego - trochę podpowiedzi. :-)
Oddział zwiadu "Kniaziówny"
Cięższy transporter
Ścigacz
Obcy
Oddział mechów
Ciuchcia :-)
Fabryka
Całość
Jako ciekawostki:
- wersja pierwotna z pierwszej połowy zeszłego roku, prezentowana na festynie w szkole w Bytomiu
- wersja kolejna, na urodzinach ZT w SDK - druga połowa roku (nie mam zdjęcia makiety w całości)
Jak Wam się podoba? :-)
To w sumie moje pierwsze luźne podejście do mikroskali (nie luźny był Wawel i Srebrna Góra), chociaż trochę rozciągnięte w czasie. :-) Ale trzeba przyznać, ze taka dłubanina, to też fajna zabawa. :-)
--
Grzegorz Ludwiczek | Flickr
"Ludzie potrzebują wiary w bogów, bo wierzyć w ludzi jest o wiele trudniej" T.Pratchett
Nie jestem osobą aspołeczną, tylko selektywnie towarzyską.
Per ASperger ad astra
Grzegorz Ludwiczek | Flickr
"Ludzie potrzebują wiary w bogów, bo wierzyć w ludzi jest o wiele trudniej" T.Pratchett
Nie jestem osobą aspołeczną, tylko selektywnie towarzyską.
Per ASperger ad astra
- Jaskier
- Zarząd Stowarzyszenia
- Posty: 7105
- Rejestracja: 31 lip 2013 13:18
- Rok urodzenia: 1995
- Kontakt:
Re: Potyczka
Będą kiedyś zdjęcia pojedynczych modeli?
- Pablo Brickasso
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 414
- Rejestracja: 26 lut 2017 02:42
- Rok urodzenia: 2000
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Potyczka
Historia świetna. Powinieneś napisać książkę (serio).
Sam MOC jest ok chociaż mam wrażenie, że nie oddaje genialności opisu :)
Sam MOC jest ok chociaż mam wrażenie, że nie oddaje genialności opisu :)
- jetboy
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 15905
- Rejestracja: 09 lip 2013 17:03
- Rok urodzenia: 1973
- Lokalizacja: Warszawa koło Otwocka
- Kontakt:
Re: Potyczka
Scenka daje radę, chociaż brakuje mi zniszczeń otoczenia.
Co do opowiadania to fajnie wprowadza w temat, ale Panie Henryku nie rozumiem tego:
Trzeba było powiedzieć że będziesz robił sesję zdjęciową na wystawie. Przywieźli byśmy światła studyjne, statyw do aparatu, miałbyś lepsze zdjęcia. Chociaż i tak nie są najgorsze.
Co do opowiadania to fajnie wprowadza w temat, ale Panie Henryku nie rozumiem tego:
Czyli wiemy dopiero od miesiąca, a pewność mamy od 3 tygodni. Wcześniej myśleliśmy że to zbłąkana kometa lub planetoida. Zwykle nie czepiam się fantastyki, ale sam zwracasz uwagę na takie szczegóły.Od czterech miesięcy wiemy już, że nie jesteśmy we wszechświecie sami. Przekonaliśmy się o tym namacalnie. W lutym, obserwatoria z Australii zarejestrowały neiznany obiekt, który wyleciał z Pasu Kuipera z dużą prędkością. Początkowo wszyscy sądzili, że to jakaś zbłąkana kometa lub planetoida, która się odbiła od większej. Obliczano więc tylko czy nie zagraża Ziemi kolizja z nią. Jednakże przechodząc miesiąc później niedaleko Jowisza, obiekt zaczął zmieniać trajektorię - wycelował prosto w Ziemię. Nie mógł to być wpływ pola grawitacyjnego żadnej z planet. Obiektem ktoś sterował. I wiedział gdzie chce dotrzeć ...
Trzy tygodnie temu Ziemia została najechana przez nieznaną nam rasę obcych.
Trzeba było powiedzieć że będziesz robił sesję zdjęciową na wystawie. Przywieźli byśmy światła studyjne, statyw do aparatu, miałbyś lepsze zdjęcia. Chociaż i tak nie są najgorsze.
_____________________________________________
To KLOCKI LEGO, można z nich zbudować WSZYSTKO!
To KLOCKI LEGO, można z nich zbudować WSZYSTKO!
- goldsun
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 11464
- Rejestracja: 16 lip 2013 14:56
- Rok urodzenia: 1973
- Lokalizacja: Bytom
- Kontakt:
Re: Potyczka
Chciałem zrobić zdjęcia:Jaskier pisze:Będą kiedyś zdjęcia pojedynczych modeli?
- samego miasteczka bez modeli
- samych modeli
ale zapomniałem, za dużo się działo na CC.
Jest szansa, że zrobię podczas rozkładania w Redzie teraz.
Dzięki, ale jakoś nie ciągnie mnie do ciastek*. :-)pablo_piccasos pisze:Historia świetna. Powinieneś napisać książkę (serio).
Sam MOC jest ok chociaż mam wrażenie, że nie oddaje genialności opisu :)
Poza tym, nie chciałbym napisać niczego co by obrażało inteligencję, a to oznacza, że musiałbym mocno przysiąść do fabuły, żeby nie była ani głupia, ani specjalnie standardowa/podobna do wielu innych.
Ale możliwe, że jeszcze kilka razy spróbuję połączyć pisanie z budowaniem. :-)
Ale ja się bardzo cieszę jak ktoś zwróci uwagę na szczegóły, bo to oznacza, że nie "przeleciał po łebkach". :-)jetboy pisze:Czyli wiemy dopiero od miesiąca, a pewność mamy od 3 tygodni. Wcześniej myśleliśmy że to zbłąkana kometa lub planetoida. Zwykle nie czepiam się fantastyki, ale sam zwracasz uwagę na takie szczegóły.
Chronologia IMHO wygląda tak (oczywiście miesiące dość ogólnie):
02. luty - wylot z pasa kuipera, jeszcze myślą, że to asteroida/planetoida
03. marzec - zmienia kierunek obok Jowisza - miesiąc później - cztery miesiące temu - w tym momencie już wiemy, że mamy obcych
04. kwiecień - wyhamowuje
05. maj - wyhamowuje/jest na orbicie/szuka miejsca do lądowania
06. czerwiec - lądowanie na Ziemi - trzy tygodnie temu
06. czerwiec - tydzień później - wyszli z ukrycia, rozpoczęli najazd
07. lipiec - teraz
Ale chyba wiem, czemu można odnieść błędne wrażenie.
Na początku o obcych wie garstka ludzi - obserwatoria, pewnie rządy - to jest 4 miesiące temu.
A 3 tygodnie temu dowiadują się o tym wszyscy, bo spodki wchodzą w atmosferę Ziemi. Wtedy wypływają/potwierdzają się oficjalnie informacje sprzed 4 miesięcy od obserwatoriów, rządów, wojska itp.
Zgadzam się. Kilka razy o tym myślałem, ale jakoś ostatecznie nie zrobiłem. Chyba za mało doświadczenia w mikroskali jeszcze mam, bo momentami mocno walczyłem z niektórymi pomysłami i jak już jakoś wyszło, to nie ruszałem. Przykładowo chciałem mieć jakieś rozwalone autko na ulicy, ale autka na oko musiałyby być na 2.5-3 study szerokości i wszystkie jakie zbudowałem były "takie sobie" w porywach do "słabe". Jeden z czołgów pierwotnie był też rozwalony i płonął - w sumie to powinienem go tak zostawić.jetboy pisze:Scenka daje radę, chociaż brakuje mi zniszczeń otoczenia.
Ale może w weekend jeszcze coś poprawię. :-)
Ogólnie to spodobało mi się budowanie w takiej skali, więc pewnie będzie za jakiś czas dalszy ciąg, albo coś podobnego.
Swoją drogą to mi bardziej nie pasują zabudowania do roku w którym się to dzieje, jeśli chodzi o niezgodność szczegółów. Bo niby 100 lat do przodu, a budynki jak z XX wieku. :-) Tylko, że rok pochodzi jeszcze z bardzo wczesnego momentu, kiedy miała to być "Bitwa pod Żółtymi Wodami" - rok we wstępie jest dokładnie 500lat później.
----------------------------------------------------------------------------------
*nawiązanie do tego w jaki sposób Michał Cholewa napisał swoje pierwsze opowiadanie - opowiadał o tym podczas spotkania na CC
--
Grzegorz Ludwiczek | Flickr
"Ludzie potrzebują wiary w bogów, bo wierzyć w ludzi jest o wiele trudniej" T.Pratchett
Nie jestem osobą aspołeczną, tylko selektywnie towarzyską.
Per ASperger ad astra
Grzegorz Ludwiczek | Flickr
"Ludzie potrzebują wiary w bogów, bo wierzyć w ludzi jest o wiele trudniej" T.Pratchett
Nie jestem osobą aspołeczną, tylko selektywnie towarzyską.
Per ASperger ad astra
- Jaskier
- Zarząd Stowarzyszenia
- Posty: 7105
- Rejestracja: 31 lip 2013 13:18
- Rok urodzenia: 1995
- Kontakt:
Re: Potyczka
To jakby co, to wiedz, że ja czekam na mniej chaotyczne zdjęcia pojedynczych modeli. ;)
Póki co urzekły mnie czołgi i ten kompleks fabryczny z wirnikiem na dachu.
Póki co urzekły mnie czołgi i ten kompleks fabryczny z wirnikiem na dachu.
- zgrredek
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 5520
- Rejestracja: 09 lip 2013 20:10
- Rok urodzenia: 1964
- Lokalizacja: Ankh-Morpork
- Kontakt:
Re: Potyczka
Bardzo optymistyczna ta makieta - zakładasz, że za 131 lat ktoś będzie grał w piłkę. Choć właściwie nie wiadomo do czego to boisko, bo jest wielkości trzech czołgów mniej więcej. A może to jakieś muzeum? Bo jest też i ciuchcia.
O ile czołgi i te obce są fajne, to średnio mi się podoba ta... husaria? Głównie przeszkadzają mi skrzydła i biało-czerwony kolor.
O ile czołgi i te obce są fajne, to średnio mi się podoba ta... husaria? Głównie przeszkadzają mi skrzydła i biało-czerwony kolor.
Re: Potyczka
Super MOC. Dużo się napisałeś. Ostatnia wersja makiety o wiele lepsza od pierwszej.