Malowanie klocków
-
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 1664
- Rejestracja: 03 sie 2013 11:26
- Rok urodzenia: 1988
- Lokalizacja: Warszawa / Radom
- Kontakt:
Malowanie klocków
Na wstępie podam, że nie pytam o opinie na temat malowania klocków. Pragnę jedynie poznać wasze doświadczenia - czy ktoś z was malował klocki, a jeśli tak to jakich środków używaliście?
Jestem w trakcie budowy MOCa, w którym jestem zmuszony użyć około 40 sztuk 75535, które chciałbym użyć w złotym kolorze (chromowanym, matowym itp.).
Najlepszym wyjściem byłoby zamówienie u Auriego chromowanych części, ale wiąże się to z dość dużymi kosztami, a sama konstrukcja nie jest też jakaś ogromna, genialna itd.
Farba, lakier, spray, pędzelki, aerograf? Jeśli czegokolwiek używaliście, to co dokładnie polecacie i czy jesteście zadowoleni z efektu?
Jestem w trakcie budowy MOCa, w którym jestem zmuszony użyć około 40 sztuk 75535, które chciałbym użyć w złotym kolorze (chromowanym, matowym itp.).
Najlepszym wyjściem byłoby zamówienie u Auriego chromowanych części, ale wiąże się to z dość dużymi kosztami, a sama konstrukcja nie jest też jakaś ogromna, genialna itd.
Farba, lakier, spray, pędzelki, aerograf? Jeśli czegokolwiek używaliście, to co dokładnie polecacie i czy jesteście zadowoleni z efektu?
- Jerac
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 7835
- Rejestracja: 14 maja 2013 19:44
- Rok urodzenia: 1985
- Kontakt:
Re: Malowanie klocków
Ja używałem lakierów akrylowych w sprayu firmy Motip. To są z zasady lakiery samochodowe, ale do klocków się świetnie nadają. Można je dostać w sklepach z farbami lub czasem nawet w dużych sklepach z częściami samochodowymi. Sporo kolorów udało mi się dobrać idealnie (DBG, czerwony, metallic silver), z innymi było gorzej (żółty, czarny o dziwo - trudno "utrafić" z matowością).
Lakierów innych firm nie polecam, szczególnie tańszych lub takich gdzie za tą samą cenę jest większa puszka - nie trzymają się.
Dobrze pomalowane, odtłuszczone klocki z twardego plastiku - czyli zdecydowana większość produkowanych - są po malowaniu kompletnie odporne na drapanie, rysowanie itp, przy czym czas całkowity schnięcia liczyłbym na kilka dni. Już po parunastu minutach nie brudzą, ale wciąż warstwa lakieru jest miękka. W tym czasie można jeszcze źle pomalowany klocek umyć i spróbować po wysuszeniu ponownie.
Psikać sprayem należy ze sporej odległości i jak najkrótszymi seriami. Za blisko (<30cm) albo za długo i powstają zacieki lub zgrubienia w dolnej części.
Malujemy klocki w podobnym kolorze do zamierzonego, lub czarne albo białe. Szarego na czerwono się zrobić nie dało, ale żółty na czarny już tak.
Malować należy wielokrotnie - za pierwszym razem z pewnością rogi nie zostaną pokryte. Hełmy szturmowców malowałem na czerwono dokładnie siedem razy, zanim otrzymałem pożądany efekt. Warstwa jest dość gruba aby zakryła część tekstury oryginalnego hełmu, ale nie przeszkadzało mi to.
Lakierów innych firm nie polecam, szczególnie tańszych lub takich gdzie za tą samą cenę jest większa puszka - nie trzymają się.
Dobrze pomalowane, odtłuszczone klocki z twardego plastiku - czyli zdecydowana większość produkowanych - są po malowaniu kompletnie odporne na drapanie, rysowanie itp, przy czym czas całkowity schnięcia liczyłbym na kilka dni. Już po parunastu minutach nie brudzą, ale wciąż warstwa lakieru jest miękka. W tym czasie można jeszcze źle pomalowany klocek umyć i spróbować po wysuszeniu ponownie.
Psikać sprayem należy ze sporej odległości i jak najkrótszymi seriami. Za blisko (<30cm) albo za długo i powstają zacieki lub zgrubienia w dolnej części.
Malujemy klocki w podobnym kolorze do zamierzonego, lub czarne albo białe. Szarego na czerwono się zrobić nie dało, ale żółty na czarny już tak.
Malować należy wielokrotnie - za pierwszym razem z pewnością rogi nie zostaną pokryte. Hełmy szturmowców malowałem na czerwono dokładnie siedem razy, zanim otrzymałem pożądany efekt. Warstwa jest dość gruba aby zakryła część tekstury oryginalnego hełmu, ale nie przeszkadzało mi to.
Szarnywirk
- Nexus 7
- Posty: 2692
- Rejestracja: 14 maja 2013 19:52
- Rok urodzenia: 1970
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow, Nottingham
Re: Malowanie klocków
Malowałem pare drobiazgów na czarno, zawsze korzystałem ze sprayu Citadel (Games Workshop).
Zmień sygnaturę to się pomodlę i wszystko wróci do normy.
-
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 1664
- Rejestracja: 03 sie 2013 11:26
- Rok urodzenia: 1988
- Lokalizacja: Warszawa / Radom
- Kontakt:
Re: Malowanie klocków
Dzięki za odpowiedzi. Prawdopodobnie użyję któregoś z polecanych sprayów. Nie spieszy mi się, mam sporo czasu do namysłu. Jak ktoś, coś, to śmiało, dzielić się poradami. :)
- jetboy
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 15905
- Rejestracja: 09 lip 2013 17:03
- Rok urodzenia: 1973
- Lokalizacja: Warszawa koło Otwocka
- Kontakt:
Re: Malowanie klocków
Super! Chcesz nas tam zaprosić żeby nam potem wbić w plecy nóż z logo LUGPol? Dziękuje, postoje!SERVATOR pisze:Na LP był taki wątek niedawno - chyba przy Rat Fink-u
_____________________________________________
To KLOCKI LEGO, można z nich zbudować WSZYSTKO!
To KLOCKI LEGO, można z nich zbudować WSZYSTKO!
Re: Malowanie klocków
Scyzoryki bedą miały ostrze dł. 8 cm więc wielkiej krzywdy chyba nimi wyrządzić nie będzie można....
- goldsun
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 11464
- Rejestracja: 16 lip 2013 14:56
- Rok urodzenia: 1973
- Lokalizacja: Bytom
- Kontakt:
Re: Malowanie klocków
Ja w najbliższym czasie będę malować zwykłymi akrylami (mam kepi do przemalowania na DBG a nie chce mi się już ich szukać po całym BL), których wcześniej używałem do malowania figurek, to może pokażę jeśli mi jakoś wyjdzie.
I zawsze malowałem zwykłymi pędzlami, jedyne co to nie podeszły mi pędzle ze sztucznymi włosami.
Po malowaniu figurek jedyne co najbardziej zapamiętałem, to: jeśli ktoś umie, to pomaluje byle czym, jeśli nie umie to sprzęt mu pomoże w minimalnym stopniu. Więc proponowałbym najpierw na próbę pomalować 1-2 klocki i to pewnie lekko kilka albo i kilkadziesiąt prób się przyda.
I zawsze malowałem zwykłymi pędzlami, jedyne co to nie podeszły mi pędzle ze sztucznymi włosami.
Po malowaniu figurek jedyne co najbardziej zapamiętałem, to: jeśli ktoś umie, to pomaluje byle czym, jeśli nie umie to sprzęt mu pomoże w minimalnym stopniu. Więc proponowałbym najpierw na próbę pomalować 1-2 klocki i to pewnie lekko kilka albo i kilkadziesiąt prób się przyda.
Oj tam, oj tam - ludzie potrafią sobie i innym zrobić krzywdę byle czym, np. klawiaturą :-)SERVATOR pisze:Scyzoryki bedą miały ostrze dł. 8 cm więc wielkiej krzywdy chyba nimi wyrządzić nie będzie można....
--
Grzegorz Ludwiczek | Flickr
"Ludzie potrzebują wiary w bogów, bo wierzyć w ludzi jest o wiele trudniej" T.Pratchett
Nie jestem osobą aspołeczną, tylko selektywnie towarzyską.
Per ASperger ad astra
Grzegorz Ludwiczek | Flickr
"Ludzie potrzebują wiary w bogów, bo wierzyć w ludzi jest o wiele trudniej" T.Pratchett
Nie jestem osobą aspołeczną, tylko selektywnie towarzyską.
Per ASperger ad astra
-
- Stowarzyszenie Zbudujmy.to
- Posty: 2208
- Rejestracja: 12 sie 2013 18:56
- Rok urodzenia: 1976
- Lokalizacja: Będzin
- Kontakt:
Re: Malowanie klocków
Gdybym nie widział...., to bym uwierzył.SERVATOR pisze:Scyzoryki bedą miały ostrze dł. 8 cm więc wielkiej krzywdy chyba nimi wyrządzić nie będzie można....
Niestety podziurawionych takim sprzętem pacjentów spod dyskotek i podejrzanych melin już trochę wywiozłem...
Niektórzy pojechali innym transportem. Takim czarnym...
Na poważnie - 8cm wystarczy byś przy odrobinie szczęścia był w niecałe 10 minut w krainie wiecznego studa.
---------------------
Mój BRICKSHELF
Mój BRICKSHELF
Re: Malowanie klocków
Żartowałem. Zdaję sobie sprawę, że i patykiem można zabić. Chciałem tylko nieco rozładować napięcie na tle LP/ZT niepotrzebnie (moim zdaniem) wprowadzone do tego wątku przez Jetboy-a.
A na marginesie. Mam nadzieję, że scyzoryki będą pierwsza klasa. Jak będziecie chcieli to i dla NAS mogę takie zamówić :)
A na marginesie. Mam nadzieję, że scyzoryki będą pierwsza klasa. Jak będziecie chcieli to i dla NAS mogę takie zamówić :)