Rzymska Balista

Ale głupi ci Rzymianie…

Zamiast robić wielki łuk po Bożemu, z, na przykład łuku – albo w ostateczności sprężyn albo gumek, to ci durnie wymyślili żeby zwinąć wielgachny pęk liny, wcisnąć w to drewniane łapy i nakręcać aż już się bardziej nie będzie dało.
No i wyszła im balista. Normalnie nie były takie wielkie, ale mniejsze nie chciało działać, więc przyjmijmy że jest to późnoimperialna Ciężka Balista Oblężnicza +1.

No właśnie, działanie. Otóż ona działa!

Każde ramię wetknięte jest w osiem skręconych linek ze studami, i to stąd bierze się większość energii. Uginająca się ośka to tylko efekt uboczny. Chciałem na płytkę zamienić, ale brązowe klocki kruszą się jak czekolada i pierwszy strzał z ramionami z płytek był zarazem ostatnim, a mi została po nim cała garść odłamków. Zostały więc ośki… Pewnie od razu zawuażycie że naciąga się nierówno. Prawda to, dopiero później zajarzyłem że te wielkie koła na górze oryginału to są własnie po to żeby regulować naciąg, żeby takiej sytuacji uniknąć. Poza wadą estetyczną sprawia to że strzał nadaje pociskowi ruch obrotowy i moja balista strzela śmigłami, no ale mówi się trudno. Nie od razu Rzym zbudowano!

PS – Dzięki Executor za pożyczenie ekipy do naciągania. Panowie świetnie się spisali!