7325 Cursed Cobra Statue

7325 Cursed Cobra Statue

Serdecznie zapraszam na kolejną wyprawę po skarby. Tym razem, wraz z Jakem i Heleną, wyruszymy po złotą tarczę a na swojej drodze spotkamy największą zmorę innego wielkiego podróżnika: śliskie i wijące się węże.

Seria: Pharaoh’s Quest
Rok premiery: 2011 (2010)
Liczba elementów: 213
Figurki: 3: Jake Raines, Helena Skvalling, Mummy Warrior #2 (Snake Charmer)
Skarb: Golden Scarab Shield
Wymiary pudełka: (w przybliżeniu) 38 x 26 x 4.5 cm
Cena: 29.99 USD, 25.99 GBP, 139.99PLN

Lugnet, Peeron, BrickLink, Brickset

1) Pudełko

Ponownie otrzymujemy relatywnie cienkie pudełko, przy wymiarach 38 na 26 centymetrów ma zaledwie 4 i pół centymetra grubości. Szata graficzna także jest charakterystyczna dla całej serii, czyli wypełnione akcją zdjęcie ładnie wkomponowane w kolorowe tło oraz otoczkę z poszarpanego papirusu. Uzupełnieniem są oczywiście loga oraz nazbyt duże nagromadzenie informacji.

Tył pudełka to bardzo ładne zdjęcie doskonale eksponujące skarb – złotą tarczę w kształcie skarabeusza czyli cel wyprawy naszych bohaterów. Nie mogło też zabraknąć spisu wszystkich artefaktów.

Z bocznych ścianek w sumie tylko jedna zasługuje na zainteresowanie, na której wyszczególniono figurki zawarte w zestawie oraz ukazano wspomniany już skarb w skali 1:1.

W środku pudełka znajdziemy cztery wymiętolone woreczki z częściami,

jedną instrukcję, mały arkusz naklejek oraz część składową kobry, dodatkowo upiększoną przez jednostronny złoty nadruk, słabo niestety widoczny na skanie czy zdjęciach.

Skany w 300 dpi:

2) Instrukcja

Instrukcja składa się z 52 stron i zawiera wszystkie znane i popularne obecnie składowe, tj. oprócz planów budowy, otrzymujemy też ostrzeżenia, indeks elementów oraz reklamy. O dziwo, zabrakło miejsca na prezentację innych zestawów z serii, tym bardziej jest to niezrozumiałe, że aż w sumie cztery strony poświęcono na dywan, LEGO Club oraz to WIN z wydzierającym się dzieciakiem (kto to projektował?).

3) Ludziki

Oto trójka głównych postaci niniejszej przygody:

Twarz całej serii: Jake Raines. Jako że przy okazji spotkania ze Skarabeuszem mieliśmy okazje poznać go w towarzystwie Indiany Jonesa i Johnnego Thudera, dzisiaj, na specjalne życzenie ciotki lugominy, nasz zawadiaka zaprezentuje się w towarzystwie pewnego Kowboja.

A skoro takie spotkanie już ma miejsce, to może zrobić mały misz-masz?

Postacią z którą obecnie mamy okazję spotkać się po raz pierwszy, jest przedstawicielka płci pięknej: Helena Skvalling. Oczywiście, dokonując porównania z klasycznymi Adventurers, od razu nasuwa się postać Miss Pippin Read czyli odważnej i upartej reporterki „World Magazine”.

Przypatrzcie się dokładniej buźkom obydwu Pań, od razu rzuca się w oczy nieco archaiczny wyraz twarzy Pippin Read. Ta buźka wprost domagała się delikatnego liftingu! Można to jak najbardziej podciągnąć pod argument za zmianą ekipy w obecnej przygodzie, choć z drugiej strony, odświeżenie wyglądu główek czy torsów nie musiało przecież iść w parze z jednoczesną zmianą imion i nazwisk. Tym bardziej, że odwzorowanie postaci jest raczej bardzo jednoznaczne. Do dywagacji nad ludzikami wrócimy zapewne jeszcze przy okazji spotkania z pewnym Profesorem.

Helena jest aż przesiąknięta przygodą, była konkurentką Jakea w poszukiwaniach zaginionych artefaktów, w końcu połączyli siły i razem stanęli wobec przeciwności losu. Mówi w siedmiu językach, potrafi posługiwać się bronią a do tego zadziorna z niej osóbka. No i z tymi pięknymi włoskami w Dark Orange nie można odmówić jej urody.

Warto też odnotować, że Helena posiada brązowe rękawiczki, tymczasem na zdjęciach oraz w instrukcji występuje już bez nich!

Zaklinacz węży od pozostałych mumii różni się zaledwie nakryciem głowy, przyozdobionym, jakże adekwatnymi, motywami węży.

Obowiązkowe zdjęcie rodzinne, familia jeszcze nie jest w komplecie, ale wybaczcie, tak bardzo podobają mi się te figurki, że pewnie jeszcze nieraz Was pozamęczam takim porównaniem.

4) Zestaw

W zestawie otrzymujemy parę ciekawych elementów, w tym całkowicie nowe opony:

części składowe samochodu, w tym siedzisko charakterystyczne dla serii przygodowych (Adventurers oraz Indiana Jones, oprócz tego element ten występował w jednym zestawie Studios), w obowiązującym w serii Pharaoh’s Quest kolorze Dark Red.

Wśród ciekawych elementów znajdziemy też całkiem sporo serków oraz łuczków w kolorze Pearl Gold.

Jak na zestaw przygodowy przystało, nie poskąpiono nam też różnorakiego wyposażenia:

Budowę zaczynamy od całkiem zgrabnego i ładnie prezentującego się samochodziku, oczywiście w ciemno-czerwonej kolorystyce.

Autko wygląda naprawdę nieźle, a wysokie zawieszenie pozwala na bezproblemowe pokonywanie wydm pustyni.

Wygląd samochodzika powinny dopełnić dwie naklejki, których póki co nie zdecydowałem się przykleić.

Kolejną składową jest mała świątynia z wyeksponowanym skarbem. Tu także uzupełnieniem są naklejki, znacznie zwiększające jej atrakcyjność.

Świątynia z tyłu posiada uchwyt pozwalający na połączenie jej z kolejną składową zestawu, czyli ogromną Kobrą.

Buźka naszego węża jest nadrukowana. Podobnie jak w przypadku Skarabeusza, tu także można zauważyć fakturę muru, co jest uzasadnione faktem, że stwory będące strażnikami skarbów budzą się do życia dopiero gdy znajdzie się chętny położyć na tych skarbach rękę..

Cielsko węża składa się z paru powtarzalnych modułów,

ogonka,

i oczywiście głowy.

I cała Kobra w pełnej okazałości:

No nie, nie rób wstydu, przyjmij jakąś bardziej dostojna pozę!

Pozostaje wyruszyć tylko na wyprawę której celem będzie złota tarcza:

Zaklinacz wylądował pod sporymi kołami samochodu, Helena już sięga po skarb, tymczasem Jake wykorzystuje dynamit by pozbyć się ogromnego strażnika.

Jednak nie wszystko zazwyczaj idzie zgodnie z planami, podejmując spore ryzyko, nasi bohaterowie mogą skończyć marnie,

Jake nabawi się chronicznego strachu przed wężami,

a po Helenie zostanie tylko wspomnienie…

Warto oczywiście wspomnieć o, w sumie najważniejszym elemencie w całej tej przygodzie, czyli złotej tarczy w kształcie skarabeusza:

Dość mała, ale niezmiernie urokliwa, rzeczywiście godna jest noszenia miana prawdziwego skarbu (szczególnie w porównaniu do jakiegoś pospolitego kryształku 😉 ).

Kolejny zestaw Pharaoh’s Questa spełnia pokładane w nim nadzieje, jest to, dosłownie, kawał dobrej roboty.
Samochód wygląda bardzo dobrze, figurki są rewelacyjnie, świątyni mimo prostoty nic zarzucić nie można, a sama Kobra jest bardzo bawialna.
Jedynym minusem, o jakim warto wspomnieć, to wykorzystanie zawiasów kulowych w modelu węża, niestety są one dość luźne, a sama głowa sporo waży, przez co figurkę jest dość trudno odpowiednio ustawić (jej wygibasy na wcześniejszych zdjęciach wymagały sporo cierpliwości).
Pozostają jeszcze te nieszczęśliwe naklejki i sposób pakowania, w moim egzemplarzu, zarówno naklejki jak i instrukcja wymagały „przeprasowania”. Wielka szkoda, że hasło „Only the Best is Good Enough” w przypadku pakowania nie ma najmniejszego odwzorowania i za każdym razem gdy otwieram nowy zestaw odbywa się swoista ruletka…

Po raz kolejny, i zapewne nie ostatni, ogromne podziękowania dla Państwa Nexusów. 😉


Elementy które zostały po budowie.