Johnny 6 wersja krakowska

Witam wszystkich tych którzy pierwszy raz i tych którzy już … widzieli „to cuś” 🙂
Dla tych którzy nie widzieli, zacznę od zdjęcia zanim zaczną czytać mój elaborat 🙂 (niech mają równe szanse 🙂 )

 

W kwestiach historycznych
Dawno, dawno temu (w latach 80tych i wcześniej) powstało trochę różnych filmów S-F.
Wiele razy w tych filmach pokazywane były „roboty”.
Niestety najczęściej wyglądały jak:
– człowiek ubrany w coś imitujące robota
– puszka/odkurzacz z wystającym czymś (nie wiadomo po co)
Aż wreszcie, pojawiło się światełko w tunelu i filmowcy nakręcili „Krótkie spięcie” (Short circuit). Jak dla mnie po raz pierwszy pojawił się tam robot, który wyglądał jak robot 🙂
I chyba nie tylko ja tak uważam, bo fanów na całym świecie ma do dzisiaj.
Właściwie robotów było kilka (pięć) ale tylko jeden z nich grał główną rolę 🙂
Co do całej historyjki odsyłam do obejrzenia – IMHO do dzisiaj się to fajnie ogląda.

Dodam jeszcze, że widziałem już kilka wersji „numeru piątego” zbudowanego z Lego, w tym jeden oparty o dwie kostki NXT. Ja jednak chciałem zrobić swoją wersję. która będzie „moim hołdem” 🙂

Budowa
Mniej więcej 3 lata temu powstała pierwsza wersja. Wszystko było poruszane ręcznie (bez PF-ów). Poruszały się tylko gąsienice, ramiona i łokcie. Miał jakieś 50cm wysokości.
Wtedy powstała głowa, która od tamtej pory doczekała się najmniejszej ilości zmian 🙂

Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że w drugiej wersji dodałem pierwszy silnik PF, który poruszał rękami, a co ma się ruszać i w której ręce ustalałem przy pomocy skrzyni biegów z 8880 🙂
Jako ciekawostkę nr.2 dodam, że tylko pierwsza wersja była jakoś zbliżona do MT (np. miała laser na ramieniu), później już stwierdziłem, ze to „zbytek” i jeśli zrobię to tylko jak już naprawdę wszystko inne będę miał dopracowane 🙂 W związku z czym ten robot jest jak dla mnie „tylko inspirowany” Johnnym 5 a nie ma być jego kopią.

Plan

Mniej więcej rok temu zacząłem budować szóstą (aktualną) wersję.
Wersja ta od samego początku nie miała być i nie jest ostatnią. Docelowo chcę całość/większość elektroniki przerobić na sterowanie z NXT, tak, żeby go jak najbardziej usamodzielnić. Ale to jeszcze kilka lat przede mną 🙂

Aktualna wersja miała przede wszystkim mieć za zadanie
– wyłapać wszelkie problemy jakie wyjdą mi z mechaniką przy tak dużym modelu – to zadanie powiedziałbym że zostało spełnione w 200% bo dalej jeszcze wszystkich problemów nie rozwiązałem 🙂
– później doszło zadanie 2 – być gotowym na wystawę w Krakowie 🙂 – to udało się tylko częściowo, bo wprawdzie model „wygląda” ale z „funkcjonalnością” jest już gorzej 🙁

Jeśli chodzi o funkcjonalność to planowałem:
– niezależne gąsienice – są i działają – wymagają jak dla mnie minimalnych poprawek w działaniu tylko. Gąsienice są oparte o technicowe, duże ogniwa. Każda strona jest napędzana przez dwa silniki XL z których zawsze jeden ciągnie, drugi pcha 🙂

– obracanie korpusem – jest i w miarę działa, chociaż stanowi problem ale już wiem co muszę pozmieniać – napędzane przez 2 silniki medium
Od samego początku chciałem ją oprzeć o koła z oponami, bo obawiałem się, że przy tym ciężarze będzie problem z kręceniem. Problemu z kręceniem nie ma, ale opony są za miękkie i korpus „się kiwa” 🙂

– podnoszenie korpusu – na razie może z 5cm, ale zawsze coś 🙂 – napędzane przez 2 silniki medium. Tu też nastąpiła zmiana (w mojej galerii w WIPach widać, że korpus był wyższy o kilkadziesiąt centymetrów), ale przy podnoszeniu/opuszczaniu za bardzo zmieniał mi się środek ciężkości i na razie go „skróciłem”.

– ręce z poruszaniem w: ramieniu, łokciu, nadgarstku i palcach/pięści – z tym jest najgorzej, ale to w ogóle dłuższa historia 🙂
Ponieważ na „dół” zużyłem już 4 kanały z dwóch pilotów, więc postanowiłem do rąk znowu zbudować, nie tyle „skrzynię biegów” co „demultiplekser” 🙂
Zasada działania demultipleksera:

A tak wygląda zbudowany (o ile coś widać, bo jest w miarę „spakowany”)

Do demultipleksera użyłem:
– 3 silników medium do ustalania adresu wyjścia
– 1 silnika XL do napędzania

Dodatkowo po pewnym czasie stwierdziłem, że przydałoby się wiedzieć „jaki adres jest ustawiony” czyli „czym za chwilę poruszę”. W związku z tym:
– podłączyłem obracanie głowy, tak, żeby zawsze patrzyła na rękę którą będę ruszać
– wyciągnąłem dwa żółte wskaźniki (te obok „Nr”)

Generalnie cały mechanizm jest „schowany” w klatce piersiowej pod tabliczką „Nr.6” 🙂

Kolejna ciekawostka: lewe ramię to „nowsza wersja” – wzmocniona ramkami i kombinowałem już jak zrobić przeciwwagę dla reszty ręki, żeby się łatwiej podnosiło. Sęk w tym, że kształt mi się zdecydowanie mniej podoba niż prawego, które powstało prawie rok temu (jako jedna z pierwszych części aktualnej wersji) i zdecydowanie bardziej przypomina „ramię” niż lewe.

Od klatki piersiowej odchodzi w obydwie strony po 4 niezależne napędy. Kolejnym problemem na który trafiłem, było, przepuszczenie ich, dalej niezależnie przez obrotnicę w ramieniu. Tu przyznaję się zastosowałem rozwiązanie użytkownika BlueShinyApple pokazane na Eurobricksach 🙂 Chociaż trochę je zmodyfikowałem/wzmocniłem.

Wersja oryginalna:

Duże siłowniki odpowiadają za podnoszenie/opuszczanie łokcia. Przez łokieć już przechodzą tylko dwa napędy, więc było prosto (łokieć jest w środku otwarty, więc mechanizm „widać” 🙂 (a zdjęcia nie mam 🙁 )

Dłonie wykonałem celowo dwie różne (i na pewno w przyszłości też będą się różnić).
Obydwie się kręcą w nadgarstku.

Jedna jest w miarę prosta

Chociaż już zdążyłem ją ostatnio „odchudzić”, bo wcześniej była „ładnie zabudowana” (ale przez to ciężka)

Z drugą dłonią kombinowałem bardziej. dwa małe siłowniki otwierają/zamykają pięść (zginają palce). Dodatkowe dwa małe siłowniki „zginają” dłoń w nadgarstku. Na razie tylko w pionie, ale już testowałem i w poziomie też mogę zrobić, więc jest szansa, że następnym razem już nadgarstek będzie „jeszcze bardziej giętki”. Jedynie jeszcze nie podłączyłem tego do jakiegoś silnika (już mi brakło :-), chociaż mam pomysł jak to spróbować rozwiązać)

Wszystko jest zasilane z 3 BBoxów, 4 wież Ir (dwie obok gąsienic, dwie chwilowo na plecach, ale wcześniej były „w klatce piersiowej” pod demultiplekserem – dopóki nie skróciłem korpusu):
– 1 wieża na lewą gąsienicę i obracanie tułowiem
– 1 wieża na prawą gąsienicę i podnoszenie/opuszczanie tułowia
– 2 wieże na demultiplekser

Dodatkowo (dla lansu 🙂 ) światełka w oczkach i „ustach” 🙂
Całość waży 8kg (4.5kg dół, 3.5kg ramiona, ręce, głowa – to też jest problem do rozwiązania)
Aktualnie jest wysoki na 95cm (wyprostowany), w barkach szeroki na 65cm, w podstawie szeroki na 40cm, długi na 40cm.

Przyszłość
Jak pisałem – to nie jest ostateczna wersja.
Myślałem, że następną już spróbuję „zNXTować”, ale chodzi mi po głowie, spróbować zmienić demultiplekser na dwa serwa z Crawlera i sprawdzić jak to wtedy wyjdzie.
Na pewno wiem, ze muszę przebudować obrotnicę i ramiona.
Kiedyś dawno chciałem poruszać „brwiami” i opcja ta dalej jest „do zrobienia”, tym bardziej, że same brwi są „gotowe” trzeba do nich tylko podciągnąć „skądś” napęd 🙂
Jak znam siebie to jeszcze pewnie kilkanaście razy go pozmieniam, więc możecie się spodziewać jeszcze iluś wersji (niekoniecznie tylko 1 z NXT) 🙂

P.S.6. Cała galeria na BS chociaż wiele więcej tam nie ma (poza może zdjęciami z wcześniejszej budowy)